Ćmielowska tężnia solankowa to miejsce, które w sezonie od kwietnia do października przyciąga turystów z całej Polski. Jedni zatrzymują się przy niej szukając chwili odpoczynku na dalsza podróż, inni korzystają z niej regularnie. Zwłaszcza podczas weekendów na parkingu na ćmielowskim Rynku widać różne rejestracje: starachowickie, tarnobrzeskie, opatowskie, kieleckie, choć zdarzają się również turyści spoza Polski, a kilka dni temu ćmielowski rynek odwiedził również globtroter, podróżujący przez Polskę. Ćmielowska tężnia to miejsce, które łączy pokolenia. Jednak nie wszyscy radni ten wzmożony ruch turystyczny zauważają.
– W raporcie o stanie gminy nie ma informacji dotyczącej wydatków na utrzymanie tężni solankowej za 2021 rok, jakie to wydatki, i czy powstanie tężni przyczyniło się w jakiś sposób, nie wiem, czy jest zwiększona ilość turystów w Ćmielowie, czy dochody sklepikarzy się zwiększyły, czy coś takiego? Monitoruje ktoś coś – pytał Dariusz Maruszczak, radny Rady Miejskiej w Ćmielowie z Klubu „Gmina Ćmielów od Nowa”. Po tym, gdy Joanna Suska, burmistrz Ćmielowa odpowiedziała mu, że ona wzmożony ruch turystyczny dostrzega odpowiedział, że… jest rzadko w Ćmielowie.
Okazuje się, że tężnia solankowa to ok. 15 000 zł wydatków z budżetu gminy (sezon od kwietnia do października). Joanna Suska podkreślała, że nie wyobraża sobie, aby za poprawę zdrowia mieszkańców gmina mogła pobierać opłaty.
– Pytanie pana radnego Maruszczaka, ile kosztuje tężnia solankowa. Pan nie ma wyobrażenia rzeczywistego, bo widocznie pan się nie przemieszcza tutaj. Ja takie wrażenie posiadam, bo codziennie przejeżdżam i liczę te osoby, szanowni państwo. Liczę i objeżdżam rynek, jak dużo osób korzysta. Na tygodniu są to mieszkańcy, piątek, sobota, niedziela – są to i mieszkańcy, i osoby przyjezdne – mówiła Joanna Suska.
Dodała, że w Ostrowcu Świętokrzyskim pojawiła się również inicjatywa budowy tężni solankowej. Wielu ostrowczan korzysta bowiem z tężni solankowej w Ćmielowie.
– Ja w swych działaniach nie patrzę ile zyska gmina Ćmielów do budżetu z funkcjonowania takiej tężni, bo szanowni państwo nie wyobrażam sobie, żeby pobierać opłaty nakierowane, związane ze zdrowiem mieszkańców, czy też mieszkańców nawet całego powiatu. Wstęp jest wolny, a gdyby tak chcieć nawet bilety stworzyć dla tych przybyłych, to musiałabym zatrudnić jeszcze jednego pracownika dodatkowo, a nawet i dwóch do biletowania. W związku z tym jakie to byłyby wtedy koszty funkcjonowania tężni solankowej jeśli byłyby dwa etaty dodatkowe, a wiemy, że koszty administracyjne wynagrodzenia rosną, dlatego, że rośnie minimalne wynagrodzenie. Rząd zadbał o to, żeby ten dochód na mieszkańca się zwiększał – tłumaczyła Joanna Suska.
Dodała, że tona soli z 20 procentowym składem mikroelementów (zgodnie z wytycznymi Sanepidu) kosztuje około 5 000 zł.
– To stężenie jest dość mocne 20 procentowe, a nie 6 procentowe. Ta tona soli kosztuje ok. 5000 zł. Natomiast w tamtym roku poszło nam dokładnie 2,5 tony soli, bo nie oszukujemy, tylko faktycznie ją wlewamy i ta solanka się osadza, co jest widoczne. Czyli 2,5 tony, tutaj można policzyć sobie, 12 000 zł plus prąd i woda – wyjaśniła burmistrz. Dodając, że 156 zł to miesięczny koszt za wodę i media.
– Zachęcam do korzystania bo naprawdę warto, bo inny z nas chcą brać przykład – podsumował burmistrz.