Wojciech Habdas podkreśla, że od lat interesuje się lotnictwem. W ostatnich latach jego pasja przyjęła formę zbierania różnych zabytków techniki. Udało mu się zdobyć hełm lotniczy GSH-6A, koło od Wilgi, butlę tlenową z Latającej Fortecy B17, owiewkę od MIG-a 21, dwa podwieszane zbiorniki do samolotu MIG-17, łopatę śmigła ze śmigłowca Westland Wessex HC.2, a także prosto spod Paryża – fotel katapultowy Martin Baker z samolotu Mirage.
– Apetyt rośnie w miarę jedzenia. A o samolocie marzyłem od dawna. Nie jest to jednak taka prosta rzecz, nie ma sklepów z samolotami. Koszty też są duże i nie na wszystko można sobie pozwolić. . Wiedziałem o demontażu samolotu, ale informacje które pojawiały się w mediach, raczej sugerowały, że samolot wróci na postument. Dlatego wiadomość, że jest na sprzedaż mnie zaskoczyła. W ciągu dwóch dni obmyśliłem plan na jego ratowanie. Szybko przygotowałem zrzutkę. Pierwsze efekty już są. Może nie są zbyt duże, ale od czegoś trzeba zacząć – wyjaśnia Wojciech Habdas.
Przyznaje, że w przeszłości często bywał w Ostrowcu Św. Fotografował MIG-a z Osiedla Pułanki.
– Wszyscy, płacąc podatki składamy się na najróżniejsze projekty, inwestycje, takie które są niezbędne dla nas, i takie z którymi się zupełnie nie identyfikujemy. Ot demokracja.
Ja proponuję udział w projekcie tematycznym, który, mam nadzieję, może zainteresować ludzi zakręconych na punkcie lotnictwa, i o udziale w którym możecie sami zdecydować.
Razem może nam się udać, gdybym w to nie wierzył, nie organizowałbym tej zbiórki – podkreśla kielczanin.
Kielczanin zdaje sobie sprawę, że cel jego zbiórki jest ambitny, a dla niektórych może okazać się również ekstrawagancki. Wojciech Habdas zdaje sobie sprawę, że są ważniejsze powody na zbieranie środków jak ratowanie czyjegoś zdrowia, czy życia, jednak zaproponowana przez niego zbiórka jest tą z cyklu tematycznych i przeznaczonych dla pasjonatów i miłośników lotnictwa.
– Jeżeli ktoś szuka celu żeby komuś pomóc, znajdź zbiórkę w której chodzi o walkę w przezwyciężeniu problemów zdrowotnych, w walce o życie, o byt, to najważniejsze zbiórki. Moja na pewno nie jest ważniejsza od którejkolwiek z nich – tłumaczy.
Jeśli akcja przyniesie wymierne efekty, samolot będzie stacjonował na terenie Bazy Zbożowej w zadaszonym miejscu w Kielcach.
– W miejscu gdzie artyści tworzą, sportowcy trenują, a obiekt czynny jest całą dobę i całą dobę chroniony. Takie rozwiązanie daje też możliwość udostępnienia samolotu publiczności. Zarząd Bazy Zbożowej wyraził na to zgodę. Konstrukcja zostanie poddana przeglądowi, inwentaryzacji i zabezpieczona. Będę się starał uzupełnić braki. Trzeba będzie zdobyć brakujące podwozie, z pewnością także wyposażenie kabiny nie jest kompletne. Moim zamiarem byłoby doprowadzenie samolotu do stanu ekspozycji statycznej, której mogłoby pozazdrościć niejedno muzeum. Założeniem jest także, by podczas prac, nie uszkodzić żadnego z elementów, by nie doprowadzić do pogorszenia stanu konstrukcji – wyjaśnia Wojciech Habdas.
Dodaje, że do pomocy w renowacji namówił kolegę – Wojciecha Niebelskiego, który w takich akcjach brał już udział w innych rejonach Polski (np. w Grajewie Co więcej, zna także ostrowieckiego MIG-a ponieważ w 2015 roku uczestniczył w pracach przedłużających pobyt konstrukcji w Ostrowcu.
– Gdyby w Kielcach pojawił się MIG, to z pewnością przyspieszyło by wprowadzenie w życie pomysłu, który od jakiegoś czasu kiełkuje w mojej głowie. Chciałbym założyć Fundację, której celem miałaby być ochrona zabytków techniki lotniczej, ich prezentacja i szeroko pojęta edukacja lotnicza (np. przygotowywanie opisów sylwetek polskich lotników, konstrukcji lotniczych, wydarzeń historycznych związanych z lotnictwem). Pragnę zaznaczyć, że nie jest moim zamiarem, by pozbawić samolotu mieszkańców Ostrowca Św., jednak ogłoszenie OSM nie pozostawia złudzeń, samolot jest na sprzedaż i jest ogromne prawdopodobieństwo, że samolot na os. Pułanki nie zostanie. Jest za to szansa by pozostał w naszym województwie. Podkreślam, że szukam samolotu dla swojego muzeum, który ma zostać w Kielcach. Nie szukam samolotu na handel, by go zaraz się pozbyć – podsumowuje Wojciech Habdas.
Pomysł kielczanina wesprzeć można za pomocą zrzutki, która dostępna jest TUTAJ
***
MiG 17 PF jest jednym z trzech zachowanych w Polsce oryginalnych samolotów tego typu o numerze fabrycznym 58310949 i numerze bocznym (taktycznym) 949 wyprodukowany w Zakładzie nr 21 w Gorki został dostarczony do Polski w maju 1955 r. Myśliwiec został on najpierw sprowadzony do 21 Samodzielnej Eskadry Lotnictwa Myśliwskiego w Warszawie. Po zmianie bazy na Mińsk Mazowiecki latał w układzie „Grot” podczas wojskowej defilady, jaka odbyła się 23 września 1957 roku. Później służył Wyższej Szkole Pilotażu w Modlinie oraz kolejno w 28, 41 i 26 Pułku Lotnictwa Myśliwskiego, odpowiednio w Słupsku, Malborku i Zegrzu Pomorskim, aż nastąpiła jego kasacja. Nalot płatowca to 5300 godzin. Silnik wymieniano w nim dwukrotnie. Pierwszym polskim pilotem „ostrowieckiego” MiG-a był Jan Czajka, a pierwszym technikiem por. Kurowski. Maszyną latało wielu pilotów, ale najbardziej znanym jest Władysław Hermaszewski – późniejszy generał brygady, pilot WP, wieloletni oficer Wojsk Obrony Powietrznej Kraju, doktor nauk wojskowych i starszy brat kosmonauty, gen. bryg. pil. Mirosława Hermaszewskiego.
W Ostrowcu Świętokrzyskim samolot ustawiono w 1984 roku wysiłkiem ówczesnych pasjonatów lotnictwa, hutników i inżynierów, by upamiętnić poległych w czasie II Wojny Światowej polskich lotników, ale także po to by upamiętnić ówczesnym zwyczajem 40 lecie PRL. Samolot wpisał się w przestrzeń osiedla i miasta. Do lat 90-tych samolot był podświetlony.
13 czerwca 2022 roku samolot zdjęty został z cokołu, blisko miesiąc później OSM zdecydowała się wystawić go na sprzedaż.