W sumie przepracował 40 lat, a w swojej pracy zajmował się ochroną zdrowia publicznego.
– I oczywiście zwalczaniem chorób tych najgorszych i najważniejszych, które powodują zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi, ale również mogą powodować ogromne straty materialne w gospodarce narodowej. Do tego powołana jest inspekcja weterynaryjna, no i nad tym powiatowy lekarz weterynarii czuwa, nie prowadząc jednocześnie praktyki prywatnej, bo nie ma takiej możliwości – wyjaśnia Wiesław Wyszkowski.
Podkreśla, że będzie mu brakowało tej pracy,
– To jest kawałek czasu. Ciągle utrzymuje łączność z inspektoratem i naszym, i wojewódzkim. Nawet zostawiłem kilka swoich rzeczy, aby mieć po co przyjść w odwiedziny. Interesuję się i będę się interesował tym, co się w inspekcji weterynaryjnej dzieje, a tak jak w całym kraju, to jest czas trudny. Jesteśmy w sytuacji pocovidowej. Są symptomy, że coś tam drgnie w sferze przede wszystkim zatrudnienia i zarobków, bo coraz więcej obowiązków na inspekcję spada. Mam nadzieję, że będzie to szło w dobry i uporządkowany sposób – mówi Wiesław Wyszkowski.
Ma też pomysł na emeryturę. Jego olbrzymią pasją są bowiem motocykle.
– Będzie czas na motocykle, na motoryzację. W domu zawsze jest coś do zrobienia, a przede mną wiele miejsc do odwiedzenia – wyjaśnia.
W domu ma dwa koty rasy… europejskiej.
– Czyli popularne dachowce – śmieje się.
Podczas ubiegłotygodniowej sesji Rady Powiatu Ostrowieckiego za pracę na rzecz ochrony zdrowia publicznego dziękowała mu Marzena Dębniak, starosta ostrowiecki.
– Pana osobisty wkład i zaangażowanie oraz profesjonalne podejście do wykonywanych zadań pozwoliły skutecznie realizować ważne dla lokalnej społeczności przedsięwzięcia, zaś współpraca z panem zawsze przebiegała w duchu zrozumienia i życzliwości, za co serdecznie dziękuję – mówiła Marzena Dębniak.