Dawniej Niedziela Palmowa nazywana była także Niedzielą Kwietną, bądź Wierzbną. W tym dniu święcono palmy, które dla chrześcijan, mają szczególne znaczenie – symbolizują odradzające się życie. Wykonywanie palm ma bardzo długą i bogatą tradycję.
– Pochodzimy ze wsi Wojnowice, jako seniorki chciałyśmy podtrzymać tradycje, jakie były w naszym regionie i przekazać je młodemu pokoleniu. Robimy to w różny sposób i na różne okazje. Na Święta Wielkanocne, na Boże Narodzenie, na Dzień Niepodległości etc. Chciałybyśmy, aby te tradycje wielkanocne nie umarły i były wciąż żywe wśród przyszłych pokoleń. Zwyczaj robienia palm pochodzi z czasów słowiańskich, wtedy nazywało się to wiecha – tłumaczy Elżbieta Gawrońska.
Ich tworzeniem zajmowali się młodzieńcy. Wiechy były przygotowane do wiosennych igrzysk, a dla młodzieńców przystępujących do robienia wielu wiech była to forma inicjacji, ponieważ musieli wykazać się okazją, szukając w lesie drzewa, zwykle nocą. Musieli wiedzieć, które drzewo nadaje się na wiechę.
– Ten, który zrobił największą wiechę, niósł ją na przedzie pochodu wokół swojej wioski. Gdy ta wiecha była najbardziej okazała, świadczyło to o tym, że już dojrzał do założenia własnej rodziny i prowadzenia gospodarstwa. Czasy chrześcijańskie zmodyfikowało wiechę i jej znaczenie. Choć wiara w magiczną moc, poświęconej w kościele palmy, długo się utrzymywała i chyba długo się utrzymuje – dodaje przewodnicząca KGW Wojnowice.
W czasach średniowiecza gospodarz brał witki wierzby wieczorem, w Wielki Czwartek robił z nich krzyże, aby w Wielki Piątek z samego rana pójść na pole i wetknąć je w zaoraną ziemię. Miało to przynieść urodzaj i chronić uprawy przed klęskami.
– Poza tym, poświęconą palmą skrapiano dom, gładzono nią domowników, a także zwierzęta, jak krowy, owce, kreśląc nad ich głowami znak krzyża. Wyprowadzane na pierwszy wypas zwierzęta, obowiązkowo musiały być uderzone poświęconą palmą, a miało to zapewnić zdrowie, aby dawały więcej mleka i odpędzić złe moce. Wierzbowe kotki gospodarz mieszał też z ziarnem siewnym, po czym podkładał je pod pierwszą skibę zaoranej ziemi. Rybacy wplątywali wierzbowe gałązki w sieci, aby ich połowy zawsze były obfite. Bartnicy wkładali gałązki do ula, wierząc, że zapewni im to dobry zbiór miodu – wylicza Elżbieta Gawrońska.
Dawniej obowiązkowo jedzono bazie z palm. Miało to zapewnić zdrowie, zapobiegając chorobom gardła i bólom głowy. Poświęconą palmą należało także skropić izbę i „smagnąć” nią domowników, a potem wkładano ją za obraz, aby strzegła domu i jego mieszkańców.
– Okadzano też dom witką. Miało to pomóc chorym w powrocie do zdrowia, a ciężarnym kobietom sprowadzić lekki i spokojny poród. Zasuszone bazie dodane do ziół miały też moc uzdrawiającą. Postawiona na parapecie okna podczas burzy palma, chroniła dom przed uderzeniem pioruna. Wierzono też, że wychłostanie palmami kobiety służy jej urodzie, a mężczyźnie doda odwagi i siły – tłumaczy przewodnicząca KGW.
Wykonywanie palm wielkanocnych ma bogatą tradycję. Tradycyjne palmy wielkanocne przygotowuje się z gałązek wierzby, która w symbolice Kościoła jest znakiem zmartwychwstania i nieśmiertelności duszy.
– Każdy palmę robi według swojego uznania. Najważniejsze, żeby zawsze była w niej wierzba, czyli te baziowe kotki. Tak się utarło od dawna, że wierzba jest najważniejsza. Jest symbolem wjazdy Jezusa do Jerozolimy. Ozdabia się ją kolorową trawą, bukszpanem, bibułą. Teraz już tak nie robi się tych palm, jak kiedyś. Ludzie kupują nowe palmy z marketów, ale na wsiach jest jeszcze taki zwyczaj. Dzieci bardzo lubią go kultywować. Obok wierzby używano także gałązek malin i porzeczek, ścinanych w Środę Popielcową i przechowywano w naczyniu z wodą, aby puściły pąki na Niedzielę Palmową. Wplątywano również bukszpan, barwinek, i cis – dodaje Elżbieta Gawrońska.
W zależności od regionu Polski palmy różnią się techniką wykonania. Palma wileńska jest niewielkich rozmiarów, upleciona z suszonych kwiatów, mchów i traw. Palma góralska wykonana jest z gałązek wierzbowych, wiklinowych lub leszczynowych. Obowiązkowo muszą się w niej znaleźć bazie,kwiaty z bibuły i wstążki. Palma kurpiowska powstaje z pnia ściętego drzewa Opleciona jest wrzosem, borówką, a ozdobiona wstążkami i kwiatami zrobionymi z bibuły.