Wczoraj uroczyste otwarcie Domu Senior+ w Ćmielowie, a dziś nowo otwarta placówka gościła już seniorów z gminy Ćmielów, którzy chcieli wspólnie spędzić to czwartkowe popołudnie. Tym samym zainaugurowano cykl imprez, pod wspólnym hasłem „Baw się z nami seniorami”, który na celu ma zintegrować mieszkańców gminy Ćmielów.
– Zależy nam na tym, aby imprezy te odbywały się przez okres wakacyjny, bo nie wiadomo co przyniesie wrzesień, czy październik. Okazuje się, że pomysł po raz kolejny okazał się trafiony. Wystarczy spojrzeć na salę. Mamy osoby 60, 70, 80 plus, jednak żadna z nich nie przypomina staruszka. Wszyscy są zadbani eleganccy, aktywni, sprawni. To bardzo nas cieszy, ale tę sprawność trzeba poprawiać, chociażby poprzez taniec, którego dziś nie zabraknie – podkreślała Joanna Suska.
Przypomina, że wiele osób nie wierzyło, że uda się tak dostosować budynek po byłej szkole, żeby mógł służyć seniorom.
– Pokazaliśmy, że się da. Takie ośrodki są w Ożarowie, Bodzechowie, czy Kunowie. Taki dom mamy wreszcie i u nas. Będziemy towarzyszyć naszym, seniorom, często w prozaicznych czynnościach dnia codziennego, które jednak sprawiają im kłopot z racji wieku, czy problemów zdrowotnych . Wszystko z myślą o mieszkańcach – dodaje.
Przypomina, że dzisiejsze wydarzenie udało się zorganizować własnym sumptem, systemem gospodarczym. Pomogła Szkoła Podstawowa w Brzóstowej, pracownicy Ośrodka Pomocy Społecznej, pracownicy urzędu i domu kultury.
– Chcemy, aby wszystko było smaczne, ale jednocześnie dbamy o każdą wydaną złotówkę. Udaje się nam znaleźć ten złoty środek – podkreśla burmistrz.
Joanna Borkowska, kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Ćmielowie dodaje z kolei, że cykl imprez „Baw się z nami seniorami”, to wydarzenia dedykowane nie tylko dla seniorów, ale i dla wszystkich mieszkańców. Jego głównym, celem jest przede wszystkim integracja lokalnej społeczności.
Na 16 lipca zaplanowano już kolejne spotkanie, tym razem z seniorami z Jastkowa.
– Spotkamy się w remizie Ochotniczej Straży Pożarnej. Serdecznie zapraszamy wszystkich mieszkańców do integracji. Takiej wspólnej integracji w różnych częściach gminy, nigdy wcześniej nie było. Pomysł pojawił się spontanicznie, w momencie gdy ustalaliśmy jak będzie wyglądało otwarcie naszego Domu Senior+ i Klubu Seniora. Burza mózgów, jak to u nas – padło hasło i tak rozpoczynamy nasz projekt – mówi.
Podkreśla, że integracja jest bardzo ważna, zwłaszcza, że nasze społeczeństwo nie młodnieje, tylko się starzeje.
– Nasi seniorzy to nie staruszkowie, to ludzie z olbrzymimi pokładami energii i wspaniałymi pomysłami. Myślę, że możemy się wiele od nich nauczyć. Zarówno dzieci jak i seniorzy nie mają nic do stracenia, są bardzo krytyczni i patrzą właściwie na otaczająca nas rzeczywistość – dodaje, podkreślając, że jej marzeniem jest zakończenie cyklu tych imprez w październiku, poprzez organizację Gminnego Dnia Seniora.
– Życie zaczyna się po 60-tce, widać to po programach telewizyjnych, gdzie osoby w jesieni życia spotykają się, zakochują w sobie. U nas może też tak być. Dziś na naszej sali balowej widzę osoby, które spotkały się na naszym pierwszym Dniu Seniora przed dwoma laty, zawiązały się przyjaźnie, widzę też pary, które wówczas się poznały. Jest to niezwykle miłe – wyjaśnia Joanna Borkowska.
Wioletta Rogala-Mazur dodaje, że warto byłoby pomyśleć o integracji najmłodszego pokolenia z seniorami.
– Akceptowanie, pomaganie, zrozumienie osób w wieku senioralnym jest niezwykle ważne.. W naszej gminie stawiamy na wspólne spotkania, rozmowy, imprezy, które sprawiają, że możemy ze sobą poprzebywać. Wystarczy dziś spojrzeć na tę salę. Tu nie ma smutnych osób. Wszyscy chcą się dobrze bawić – podkreśla.
Ze zorganizowanego wydarzenia dla seniorów cieszą się także panie Danuta i Bożena.
– To dobry pomysł, ponieważ gmina pamięta o nas, osobach w „jesieni życia”. To także okazja do wzajemnego poznania się. Często mijamy się na ulicy, mówimy sobie zdawkowe „dzień dobry”. Tymczasem każdy z nas ma jakąś pasję, marzenia, hobby. Warto się bawić w każdym wieku, w wieku senioralnym również i czerpać z tego życia garściami – mówi pani Danuta, która na zabawę seniorów przyszła wspólnie z koleżanką – Bożeną.
Obydwie źle wspominają czas pandemii i izolacji. Podkreślają, że brakowało im kontaktów międzyludzkich.
– Czas pandemii był dla nas straszny. Odosobnienie było okropne. Odzwyczaiłyśmy się bardzo od takich imprez, choć staramy się wracać do normalności – dodaje pani Danuta.
O tym, że seniorzy też chcą być aktywną częścią społeczeństwa mówi Zenon Wziątek, sołtys Grójca.
– Takie imprezy są bardzo potrzebne. Myślę, że powinny być organizowane cyklicznie, co jakiś czas. Najważniejsze jest to, żebyśmy znaleźli dla siebie miejsce w społeczeństwie. W czasie pandemii wielu seniorów zamkniętych było w czterech ścianach, teraz ważne jest, żeby wyciągnąć ich z domu. Jest wesoło, na pewno zawiąże się tu wiele znajomości – podsumowuje – Zenon Wziątek.
Nie zabrakło występu sześcioletniej Zuzi Borkowskiej, która nie tylko zatańczyła taniec Diaboliny z filmu „Czarownica”, ale i zaśpiewała dla seniorów.
– Miałam taki pomysł. Widziałam film, bardzo mi się spodobał. Tańca uczyłam się dość długo. Znaleźliśmy w przedszkolu taką piosenkę i znaleźliśmy układ taneczny, a potem bardzo mi się to spodobało i postanowiłam się go nauczyć i pokazać. Nie miałam tremy, cieszę się, że mogłam też zaśpiewać piosenkę „To jest mój dom” – mówi Zuzanna Borkowska.
Galeria foto: Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info