Monika Bryła-Mazurkiewicz, podkreśla, że jesień 1942 roku była dla Ostrowca Św. bardzo tragiczna. Najpierw egzekucja na rynku, a potem likwidacja getta.
– To była największa ostrowiecka tragedia, później odbywały się egzekucje, ale z mniejszą ilością ofiar. Dziś czas jest specyficzny. Nie wszyscy mogli uczestniczyć w tych obchodach, raz z obawy przed koronawirusem, dwa z powodu zaostrzeń sanitarnych i wzrostu zakażeń. Zwykle pod pomnik ten przychodziłem wraz z młodzieżą, jeszcze wtedy Publicznego Gimnazjum nr 4, byli też harcerze. Płonęły pochodnie, race, mieliśmy transparenty, odbywała się warta honorowa. W tym roku mamy skromne obchody, ja stara się w nich uczestniczyć od lat dlatego, że to miejsce zasługuje na naszą pamięć – wyjaśnia Dariusz Kaszuba, historyk, radny Rady Miejskiej z Klubu Prawa i Sprawiedliwości, dyrektor Liceum Ogólnokształcącego nr I imienia Stanisława Staszica.
Przypomina także o symbolicznej mowie pomnika – pętli, wyrywającej się spod kostki brukowej, autorstwa Beaty Karaś. Tuż po egzekucji, w jej miejscu rodziny ofiar, a także mieszkańcy Ostrowca Św. postawili krzyż. Niestety władze komunistyczne usunęły go z tego miejsca, aby 1 maja 1956 r. na „Placem Wolności”, bo tam mówiono na ostrowiecki Rynek odsłonić pomnik wdzięczności z napisem „1945 -1955 Bohaterom i wyzwolicielom mieszkańcy Ostrowca”.
– Dzisiaj pod tym pomnikiem pojawiły się delegacje parlamentarzystów, władz samorządowych, członkowie różnych organizacji, parafianie, członkowie rodzin. Wiem, że wcześniej pod pomnikiem znicz pamięci zapłonął od Ostrowieckich Patriotów. Dziś pod tym pomnikiem pojawili się też spadkobiercy Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, partii która przez wiele lat nie dbała o pamięć o tych ludziach, którzy walczyli o wolną Polskę. Wręcz przeciwnie, komuniści nie uszanowali tego miejsca kaźni, tragedii 29 powieszonych, co więcej w miejscu tym postawili pomnik sowieckiemu okupantowi, ludziom którzy uciskali i niszczyli nasz kraj przez następne pół wieku – komentuje Monika Bryła-Mazurkiewicz, prezes Centrum Krajoznawczo Historycznego imienia profesora Mieczysława Radwana.
Dariusz Kaszuba przypomina natomiast, że sam Rynek i jego okolice, to także miejsce kaźni ludności z likwidowanego getta ostrowieckiego.
– Kaźni Polaków pochodzenia żydowskiego, którzy pędzeni na stację kolejową właśnie tą trasą z getta, także tutaj byli dobijani, masakrowani i o tym niestety nie wspomina się zbyt często, albo nie wspomina się wcale. To była masowa egzekucja na wszystkich, którzy nie byli w stanie iść lub szybko się przemieszczać. Do dzisiaj czeka na wyjaśnienie tajemnica mogiły zbiorowej przy Kirkucie, przy starym dębie. Kiedyś ubiegałem się, jako radny o upamiętnienie wszystkich tego typu miejsc, chociażby przez wystawienie tablic informacyjnych z kodami QR, które pozwoliłyby naprowadzić każdego, kto trafi w te miejsca na ich historię. Na informacje, które przekażą pamięć o tych wydarzeniach – tłumaczy Dariusz Kaszuba.
Dodaje, że szacuje się, iż w skutek likwidacji getta w tej okolicy zginęło około 1000 mieszkańców miasta pochodzenia żydowskiego.
– Są oni zakopani w mogile zbiorowej bez żadnego upamiętnienia, to też jest fatalna rzecz, która już dawno powinna zostać naprawiona. Zamieniono, a tym samym naprawiono pomnik, postawiony w miejscu egzekucji i bardzo dobrze się stało. Może czas też na to, aby upamiętnić i tamtych mieszkańców, którzy zginęli w tragicznych, okrutnych okolicznościach. Niemcy nie patrzyli czy to były kobiety, dzieci, czy starcy. Zabijali każdego, kto spowalniał marsz – przypomina historyk.
Przypomina, że całkiem niedawno pojawiła się tablica informacyjna na budynku Urzędu Miasta w Ostrowcu Św., gdzie w czasie II Wojny Światowej mieścił się areszt miejski.
– To jest smutna rocznica, podczas której wspominamy obywateli Ostrowca Św., zamordowanych przez Niemców za to, że byli Polakami. Historycy zastanawiają się nad tym, co było bezpośrednią przyczyną tych wypadków, które wtedy nastąpiły, czy to było wysadzenie gazociągu, który później skutkował wysadzeniem mostu, czy to były inne, wcześniejsze działania konspiracyjne. Faktem niezaprzeczalnym jest jednak to, że doprowadzono do śmierci 30 najwybitniejszych obywateli miasta. 29 z nich powieszono na ostrowieckim Rynku, jeden z nich zmarł w więzieniu – wyjaśnia Andrzej Kryj, Poseł na Sejm RP.
Poseł przypomina, że zamordowani przez Niemców, reprezentowali różne środowiska i stanowili przekrój społeczeństwa ostrowieckiego.
– Byli wśród nich pracownicy huty ostrowieckiej, ludzie, którzy związani byli z ostrowieckimi przedsiębiorcami, nauczyciele, kupcy. To były osoby w różnym wieku. Celem akcji było zastraszenie mieszkańców Ostrowca Św. Ta akcja wpisywała się w terror niemiecki na ziemiach polskich. We wrześniu 1939 roku Niemcy postanowili niszczyć polską elitę, tych wszystkich, którzy mogliby stanowić dla nich zagrożenie, zagrożenie dla ich panowania. Smutna rocznica, dobrze, że tu dziś jesteśmy, oddajemy hołd tym ludziom i pokazujemy, że pamiętamy, bo trzeba pamiętać. Jeśli przestaniemy o takich wydarzeniach pamiętać, stajemy się takim społeczeństwem, którym łatwo można sterować i manipulować. Szkoda tylko, że pogoda sprawiła, że jest nas tutaj stosunkowo niewiele osób. Kolegiata św. Michała powinna być pełna i Rynek powinien być zapełniony. Tym ludziom się to po prostu należy – podsumowuje poseł.
Uroczystości upamiętniające ofiary egzekucji na ostrowieckim Rynku odbyły się na cmentarzu parafialnym przy ulicy Denkowskiej w Ostrowcu Św., w Kolegiacie Świętego Michała Archanioła, a także pod pomnikiem na Rynku. Uczestniczyli w nich: parlamentarzysta, przedstawiciele władz miasta i powiatu, radni miejscy i powiatowi, przedstawiciele stowarzyszeń, organizacji, rodziny ofiar, a także mieszkańcy Ostrowca Św.
Galeria foto: Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info