Fałszywe SMS-y z prośbą o dopłatę to jeden z nowszych i często wykorzystywanych sposobów na dokonanie oszustwa. Niewielka kwota dopłaty do przesyłki, rachunku za prąd czy telefon powodują, że tracimy czujność i klikamy w nadesłany link, który przenosi nas do płatności internetowych, a oszuści uzyskują nasze dane do logowania.
Wczoraj (poniedziałek, 10 maja) do ostrowieckiej komendy zgłosił się 47-letni ostrowczanin, który padł ofiarą oszustów.
– Z informacji przekazanych przez zgłaszającego wynika, że w niedzielę otrzymał wiadomość SMS, z której wynikało, że zostanie odłączony od energii elektrycznej jeśli nie ureguluje należności w kwocie 3,46 złotych. Do SMS-a dołączony był link, który miał 47-latkowi ułatwić dokonanie płatności. W rzeczywistości został on przekierowywany na fałszywą stronę podającą się za dostawcę prądu, a następnie na stronę łudząco podobną do jego banku. Mężczyzna zalogował się podając wszystkie hasła. W wyniku tego oszuści przechwycili jego dane do bankowości elektronicznej, a następnie zaciągnęli na jego dane kredyt w wysokości 28 000 złotych i „wyprowadzili” z jego konta pieniądze w kwocie 10000 złotych – tłumaczy Ewelina Wrzesień.
Apelujemy, aby nie odpowiadać na SMS-y lub wiadomości e-mail nieznanego pochodzenia. Tym bardziej, jeżeli skłaniają do płatności za usługi bądź różnego rodzaju zaległości.
– Nie wchodźmy na załączone do nich linki. Pamiętajmy, że informacje na temat ewentualnego zadłużenia lub konieczności dokonania dodatkowej płatności zawsze możemy sprawdzić w biurze obsługi klienta firmy, która żąda dokonania takiej wpłaty. W każdym przypadku, gdy chodzi o nasze pieniądze, stosujmy zasadę ograniczonego zaufania. Dokonując płatności poprzez bankowość elektroniczną, zawsze należy zalogować się bezpośrednio na stronie swojego banku. Nie wchodźmy na dołączone do wiadomości linki i nie logujmy się przez nie na swoje konto – podkreśla oficer prasowy.