– Jeśli chodzi o sytuację finansową w szpitalu powiatowym w Ostrowcu Świętokrzyskim ona pozostaje właściwie bez większych zmian. Wynik finansowy za sześć miesięcy, bo takim dysponuje na dzisiaj, za sześć miesięcy bieżącego roku jest minus 7 100 000 zł w stosunku do maja bieżącego roku. Za maj, za pięć miesięcy bieżącego roku mieliśmy stratę na poziomie minus 5 100 000 zł czyli różnica jest 2 000 000 zł i wydaje się, że jest to dużo jak na jeden miesiąc, ale bieżąca strata powiększyła się za czerwiec praktycznie o 800 000 zł, natomiast 1 200 000 zł to są rezerwy, jakie postanowiłem utworzyć w ciężar kosztów. 600 000 na rozliczenia sporne ze spółką Carint i drugie 600 000 na rozliczenia sporne z Narodowym Funduszem Zdrowia z tytułu nadwykonań za chemodializoterapię. W zasadzie te świadczenia jako ratujące życie powinny być płacone w 100 procentach, NFZ nie zgodził się na propozycję kompromisu w tej sprawie. W związku z tym, pozostaje nam prawdopodobnie tylko i wyłącznie droga postępowania sądowego. To tyle jeśli chodzi o sytuację finansową. Jeśli chodzi o sytuację poszczególnych oddziałów no to oczywiście jest ona różna w zależności od tego jakie to oddziały. Pozytywne wyniki finansowe notujemy w szczególności na urologii, na ortopedii, na dializoterapii. Całkiem niezłe wyniki chociaż są ujemne to ten minus jest niewielki są na internie, na neurologii także, no i na kardiologii. Tam niewiele brakuje do tego, żeby te oddziały się bilansowały. Największym obciążeniem na dzisiaj są dla nas oddział ginekologiczno-położniczy z neonatologią, ale to tradycyjnie, bo i w ubiegłym roku było podobnie. To w pewnym sensie tradycyjnie oczywiście. Chirurgia też ma marny wynik finansowy, również sam szpitalny oddział ratunkowy ma wyniki negatywne, dość mocno obciążające nasz szpital. Także w sumie te 7 100 000 zł prawdopodobnie za sierpień bo na razie mam tylko wstępne szacunki i strata nie powinna się powiększyć dlatego, że w lipcu rozliczyliśmy pewnego rodzaju procedury, które były zalegające jeszcze z pierwszego półrocza, wyjaśniliśmy pewne nieporozumienia z Narodowy Funduszem Zdrowia i one nam pozwoliły, żeby ten wynik za lipiec był nawet troszeczkę lepszy niż za czerwiec – mówił podczas dzisiejszej Sesji Rady Powiatu Ostrowieckiego Andrzej Gruza.
Szpital zmaga się wciąż z problemami kadrowymi. Na stanowisku zastępcy dyrektora do spraw finansowych od kilku dni pracuje Joanna Gałęzia.
– A od pierwszego września ma przyjść do pracy pani, nie pamiętam imienia, pani Wiśniewska, na stanowisko szefa kadr, bo to stanowisko też od wielu miesięcy wakuje. A ja z szefową kadr nawet nie miałem okazji od 20 maja się zobaczyć ani razu – tłumaczył dyrektor.
Pilnie poszukiwany jest także zastępca dyrektor do spraw medycznych. Cały czas stanowisko to sprawuje Ewelina Kędziora, jednocześnie będąca zastępcą ordynatora oddziału pierwszego wewnętrznego. Kilka dni temu w prasie (Rzeczypospolita) ukazało się ogłoszenie o konkursie na stanowisko zastępcy do spraw lecznictwa w ostrowieckim szpitalu. Ukaże się też w gazecie lekarskiej, na portalach internetowych, a także na tablicach ogłoszeń.
– Na stanowiskach kierowniczych średniego szczebla na razie bez większych zmian. W organizacji szpitala także nie zaszły istotne zmiany, oczywiście będziemy o tym rozmawiać w niedługim czasie z władzami powiatowymi, w szczególności z panią starostą i zarządem powiatu, jakie podjąć działania. Będzie to ewentualnie uwzględnione w programie naprawczym, który obowiązany jestem złożyć do 30 września tego roku – podsumował Andrzej Gruza, prosząc o pytania od radnych.
Niestety przeciwnie do mieszkańców powiatu ostrowieckiego radni powiatowi zbyt wielu pytań do dyrektora Zespołu Opieki Zdrowotnej w Ostrowcu Świętokrzyskim nie mieli.
– Pan dyrektor kiedy obejmował stanowisko dyrektora lecznicy, powiedział, że potrzebne są szybkie i zdecydowane działania. To cytaty z tego, co Pan wtedy mówił. Ja pytałem kilkukrotnie już o to, jakie działania zostały wdrożone w ZOZ-ie Ostrowiec i jak to się przekłada na również pana plan, pana koncepcję, którą pan przedstawił zarządowi, przekonując zarząd do tego, aby to pan kierował tą placówką. Z informacji, jakie otrzymałem na moje interpelacje, jedną i drugą również, powtórzono mi, że pan dyrektor zapoznaje się, ciągle zapoznaje się z sytuacją szpitala. Przypomnę tylko, że właściwie dzisiaj mija prawie 100 dni od momentu, kiedy pan dyrektor objął to stanowisko i chciałbym poznać pana koncepcje na działanie tego szpitala, jaki jest pomysł na to, aby ten szpital wyrwać z tej zapaści, czy też w jakiś sposób ratować pewne kwestie z tym związane. I jakie to te szybkie i zdecydowane działania, tylko konkretnie, jakie pan dyrektor do tej pory podjął – pytał Paweł Walesic, radny powiatowy z Prawa i Sprawiedliwości.
Zamiast merytorycznej odpowiedzi radny usłyszał tylko to, co od listopada słyszą stale przy okazji tematu szpitala, mieszkańcy Ostrowca Świętokrzyskiego i powiatu ostrowieckiego – że winni za taki stan rzeczy są poprzednicy. Dyrektor krytykuje, jednak sam już tak chętnie krytyki nie przyjmuje, sugerując, że lokalne media zamiast go wspierać – wytykają błędy.
– Jeśli chodzi o szybkie zdecydowane działania, to na pewno nie będą one podejmowane w takim tempie, jak były podejmowane w poprzedniej kadencji, kiedy szpital w ciągu sześciu, czy czterech lat kadencji został doprowadzony do ruiny praktycznie rzecz biorąc, jeśli chodzi o finanse. Więc te 100 dni w stosunku do czterech lat nie jest dużo. Natomiast oczywiście cały czas mamy świadomość, że wynik finansowy za rok 2018 był 16 500 000 zł i w tej chwili, to co ja podejmuje, to są działania ratunkowe, polegające na zawieraniu ugód choćby z wierzycielami, którzy powiedziałbym stadem całym dobijają się do kasy naszego szpitala. Trudno na tym zapanować, zwłaszcza nie mając kadry zarządzającej, w szczególności dyrektora do spraw finansowych, którego udało mi się pozyskać dopiero przed kilkoma, jak już powiedziałem dniami. Druga sprawa, to próba poprawienia atmosfery pracy i na tyle poprawy wizerunku szpitala, aby ci lekarze, którzy w dość licznej grupie opuścili nasz szpital na przełomie roku 2018-2019, zechcieli do tego szpitala powrócić. Zresztą zdaje się, że exodus kadry miał miejsce i też w roku 2018, bo lekarze byli w jakiś sposób zniechęceni atmosferą pracy w tym szpitalu – wyliczał dyrektor ZOZ-u.
Ostrowiecki szpital boryka się także z brakiem anestezjologów, którzy przenieśli się do innych szpitali, jak chociażby do Staszowa. Andrzej Gruza chciałby odtworzyć kadrę i pozyskać specjalistów w dziedzinie anestezjologii. Pozwoli to na wykonywanie w ostrowieckim ZOZ-ie usług zabiegowych na szerszą skalę. To samo dotyczy kadry internistycznej, nefrologicznej. Powrócił też temat lądowiska, które jeśli wierzyć zapewnieniom dyrektora będzie niezbędne już w 2021 roku. Poinformował, że wynik finansowy za rok 2019 roku będzie lepszy o 3 miliony złotych niż w roku 2018. Większość działań pojawi się w programie naprawczym pod koniec września.
Udział ryczałtu NFZ w strukturze przychodów szpitala wynosi mniej więcej ok. 50/60 milionów, gdy cały przychód to 90 milionów.
Większość oddziałów w szpitalu nie spełnia wymogów sanitarnych: pojawiły się braki lokalowe na oddziale pulmonologii. W roku 2017 miały być tam wykonane izolatki, w najbliższych dniach pomieszczenia te zostaną dostosowane. Liczba łóżek rejestrowych w szpitalu została zredukowana na początku roku, kilka kolejnych łóżek wyeliminował dyrektor od 1 lipca. Decyzja została już zgłoszona do Wojewody Świętokrzyskiego.
– Należałoby pewne zakresy działalności, powiedziałbym ograniczyć, po to żeby ta ciasnota w szpitalu nie była tak wielka jak teraz. Oczywiście to jest pewien problem także społeczny, bo z drugiej strony zapotrzebowanie na usługi szpitalne jest ogromne. Notujemy wielkie zagęszczenie, przegęszczenie pacjentów hospitalizowanych na internach, na oddziale neurologicznym z pododcinkiem udarowym w szczególnie, także na rehabilitacji neurologicznej i na rehabilitacji ogólnej – dodał Andrzej Gruza.
Do sprawy ostrowieckiego szpitala jeszcze powrócimy, ponieważ to właśnie tematy wokół ostrowieckiej lecznicy zdominowały dzisiejszą sesję.