W dzisiejszych czasach nikogo już nie dziwi widok kobiety – strażaka. W Polsce kobiet gaszących pożary jest coraz więcej, jednak nie każda chce i nadaje się do tego zawodu. Emilia „Chyża” Buczyńska doskonale wiedziała, że chce pomagać, a przy okazji przemyślenia z akcji przelewała na papier i to w formie wierszy.
– Strażakiem ochotnikiem zostałam w 2009 roku, wtedy zapisałam się do Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej w Kunowie. Później udało mi się zrobić niezbędne kursy i tak zostałam członkiem OSP w Kunowie. Teraz mieszkam w Warszawie, ale gdy tylko przyjeżdżam do Kunowa staram się działać u siebie w jednostce. Do straży pożarnej trafiłam przez przypadek, choć zawsze wiedziałam, że chcę pomagać innym. Dla mnie to nie tylko piękna pasja, ale i najpiękniejsza rzecz jaka mnie do tej pory spotkała, bo właśnie dzięki straży poznałam swojego narzeczonego. Cudowna sprawa móc podnosić swoje kompetencje, szkolić się, aby nieść pomoc drugiemu człowiekowi – tłumaczy Emilia „Chyża”.
Działalność w ochotniczej straży pożarnej daje jej ogromną satysfakcję. Cieszy się, że jest częścią strażackiej rodziny. Relaksem jest dla np. niej posprzątanie wozu strażackiego dlatego tak bardzo lubi wracać do Kunowa i pomagać swoim kolegom „po fachu”. Uczestniczyła w kilku akcjach, z których jedna szczególnie utkwiła jej w pamięci. W wyniku pożaru ręce poparzył sobie jeden z mieszkańców gminy Kunów.
– Byłam wtedy młodsza, a to była jedna z moich pierwszych akcji. Było chłodno, bo to zdarzenie wydarzyło się zimą. Pamiętam, że siedziałam z nim w samochodzie, gdy opatrywano mu rany i próbowałam podtrzymać go na duchu. Dla młodej 18-letniej osoby jest to przeżycie. Wszystko zależy też od wrażliwości. Każda akcja jest wyjątkowa. Nie ma dwóch takich samych wyjazdów – wspomina Emilia Buczyńska.
Zapytana o to, co daje jej przynależności do OSP mówi bez wahania:
– Ogromną motywacją są odwiedziny naszej remizy przez dzieci. Zwiedzają, zadają różne, bardzo ciekawe pytania. To jest naprawdę mega sprawa i daje taką motywację do działania. Teraz przynależność do rodziny, jaką jest ochotnicza straż pożarna daje mi także odrobinę rozgłosu, bo trwa kampania, dzięki której próbuje zebrać środki na wydanie mojego tomiku poezji strażackiej. To jest pierwszy taki projekt w Polsce, czegoś takiego jeszcze nie było – tłumaczy Emilia Buczyńska.
Celem kampanii jest zebranie wystarczającej kwoty, by wydać na papierze to, co do tej pory było dostępne tylko w formie cyfrowej.
Tomik „Strażackie serce”to owoc jej ponad 10 letniej pracy twórczej, którą niejednokrotnie doceniono w wielu plebiscytach i konkursach. Strażacka poetka pisze od czasów szkoły podstawowej.
– Zaczęłam od tekstów piosenek, później w gimnazjum przerodziło się to w wiersze. Poruszam różne aspekty pożarnictwa. Wiele inspiracji czerpałam z moich szkoleń, dużo o akcjach, w których uczestniczył opowiadał mi także mój narzeczony. Staram się poruszać różne dziedziny pożarnictwa np. problem czadu, sprawy techniczne, przeciwpowodziowe. Staram się „ugryźć” różne tematy z różnych stron. Można powiedzieć, że są to często takie porady w formie wierszy. W 2013 roku zaczęłam dzielić się swoją poezją w internecie. Odzew był olbrzymi. Spotkałam się z bardzo pozytywnym odbiorem mojej poezji – dodaje Emilia Buczyńska.
Jeden z wierszy poetki z Kunowa znalazł się także w kampanii reklamowej firmy AED MAX.
– Napisałam w taki prosty sposób, aby każdy Kowalski zrozumiał, jak działa defibrylator i jak go używać. Rok temu przedstawiciele tej firmy nagrali filmik, podczas którego czytają mój wiersz. Gdy przeprowadziłam się do Warszawy, okazało się, że mam do nich tylko sześć kilometrów. Odwiedziłam ich. Było bardzo sympatycznie – wspomina.
Największym marzeniem Emilii jest w tej chwili wydanie tomiku poezji „Strażackie serce”. Znajduje się tam 40 tekstów, które otrzymały rewelacyjny odzew w sieci. Stąd też pomysł, by wydać je w formie podręcznego tomiku, jaki zmieści się bez problemu zarówno w torebce kobiet strażaków ochotniczek, jak i w kieszeni spodni zawodowych Firefighter’ów. Dzięki tradycyjnemu formatowi tomiku, każdy entuzjasta poezji strażackiej, będzie mógł mieć go zawsze blisko siebie lub podarować go jako prezent ulubionej osobie.
Zbiórka środków na wydanie tomiku prowadzona jest przez stronę:
– Jestem przekonana, że to właśnie dzięki Wam, szerokiemu gronu fanów pożarnictwa oraz samym strażakom, moja poezja dedykowanej przedstawicielom tego jednego z najbardziej niebezpiecznego i niesamowitego zawodu świata, trafi do polskich domów oraz biblioteczek OSP i MDP – podsumowuje Emilia „Chyża” Buczyńska.