15 lipca informowaliśmy o 980 000 zł z Rządowego Programu Odbudowy Zabytków, które trafią do dworku w Chocimowie, a przeznaczone zostaną na jego renowację, tymczasem dwa tygodnie później zabytek zyskał kolejny milion złotych, tym razem dzięki zorganizowanemu przez Fundację „Most the Most” I Konkursowi „Nasz Zabytek”. W rywalizację zaangażowali się mieszkańcy z gminy Kunów, ale także miłośnicy Dworku Ośniałowskich. Wystarczyło wysłać swoje zgłoszenie wraz ze zdjęciem obiektu lub nakręcić krótki film.
Przypomnijmy, że obiekt, który dzięki wspólnym staraniom gminy Kunów, a także Stowarzyszeniu Rozwoju Wsi Chocimów odzyskuje dawny blask, jeszcze kilkanaście lat temu mógł trafić w prywatne ręce. Być może zostałby zburzony, a teren parku – zagrodzony.
– Na szczęście tak się nie stało i jakiś dobry duch czuwał nad tym miejscem. Dzięki naszym staraniom został wpisany do rejestru zabytków, wcześniej na liście widniał tylko park dworski – przypomina Lech Łodej, burmistrz miasta i gminy w Kunowie. Dziś miejsce, które z sentymentem wspomina Ksawery Jasieński, lektor, spiker telewizyjny i radiowy, a prywatnie siostrzeniec poety Mariana „Ryśka” Ośniałowskiego, znowu zaczyna tętnić życiem. W dworku swoją siedzibę ma Uniwersytet Ludowy. Obiekt jest wykorzystywany do organizacji różnego rodzaju warsztatów, spotkań, koncertów, czy eventów. Odwiedzają go goście z Polski i zza granicy.
Burmistrz dodaje, że pozyskane w Konkursie dofinansowanie pozwoli na wykonanie generalnego remontu obiektu wewnątrz i z zewnątrz.
– Trzeba było chwilkę poczekać na ten dobry czas dla naszej gminy, dla naszych zabytków, ale było warto. Warto było przygotować wcześniej projekty, dokumenty, pozyskiwać zgody. Przypomnę tylko, że to trzeci milion zainwestowany w ciągu ostatnich trzech lat w to miejsce. Dworek Ośniałowskich, wybudowany w pięknym parku z mnóstwem starych lip, to miejsce bardzo bliskie sercu wielu mieszkańców Chocimowa, ale i naszej gminy. W budynku mieściła się bowiem kiedyś szkoła. Naszym obowiązkiem jest zadbanie o naszą małą ojczyznę, o to co mamy „tuż pod nosem”. Jeżeli nie zadbamy o najbliższe otoczenie, to potem przekłada się to na gminę, województwo, kraj. Takie miejsca muszą być zadbane i my mamy tego wielką świadomość. Tam gdzie tej świadomości nie ma umiera kultura, ginie nasza tożsamość – podsumowuje burmistrz.