Jak podczas wczorajszej konferencji podkreślał Andrzej Gruza, dyrektor naczelny ZOZ w Ostrowcu Św., szczególnie istotna jest teraz sytuacja na oddziale neurologii, który ostatnio został dotknięty zakażeniem koronawirusem. Na oddziale przebywa aktualnie 21 pacjentów i 11 osób z personelu.
– To przebywanie personelu na oddziale trwa już nieprzerwanie piątą dobę. Ludzie są zmęczeni i fizycznie, i psychicznie. We własnym zakresie nie mamy możliwości, zeby te sprawe konstruktywnie dla wszystkich w krótkim i sensownym czasie rozwiązać. perspektywa miesięczna to jest stanowczo za dlugo, zeby ludzie to po prostu wytrzymali. Spośród 21 pacjentów, ewentualnie można się pokusić o odesłanie 8 pacjentów do domów, ale z 13 pacjentami nie jesteśmy w stanie sami sobie poradzić. Spośród tych 13 pacjentów troje pacjentów jest w stanie ciężkim, wymagają szczególnie troskliwej opieki specjalistycznej, neurologicznej. Pozostałych 10 pacjentów można ewentualnie leczyć z udziałem choćby specjalistów w zakresie interny – wyliczał Andrzej Gruza.
Dodał także, że dyrekcja szpitala zwróciła się z pismem do wojewody z prośbą o pomoc w rozlokowaniu pacjentów oddziału neurologii po innych szpitalach, po to, żeby można było odesłać personel na odpoczynek, na kwarantannę domową, a oddział zdezynfekować i po siedmiu dniach przywrócić go do pracy.
Andrzej Gruza dodał także, że znaczną część pacjentów można by rozlokować na oddziale w Starachowicach, ale wymagałoby to naruszenia pewnych, ustalonych reguł. Takie możliwości ma tylko Wojewoda Świętokrzyski.
– Z innymi oddziałami, jakoś sobie radzimy. Jak państwo wiedzą, oddział chirurgii ogólnej został uruchomiony od niedzieli, oddział drugi wewnętrzny, jeżeli przyjdą wyniki, a będą ujemne, może ruszyć w środę, może w czwartek – zapewniał Andrzej Gruza. Jeśli wyniki będą pomyślne także oddział I wewnętrzny, będzie mógł ruszyć w niedzielę.
Adam Karolik potwierdza słowa dyrektora naczelnego ostrowieckiego szpitala.
– Na oddziale neurologii sytuacja jest najtrudniejsza i przez wzgląd na szczególną specyfikę chorych, którzy tam się znajdują rozlokowanie ich i rozmieszczanie w warunkach naszego szpitala jest niemożliwe. Żeby zamknąć oddział i doprowadzić go do powtórnego otworzenia w warunkach epidemii, musielibyśmy mieć dwukrotne negatywne wyniki badań, na COVID u wszystkich pacjentów i u wszystkich osób z personelu. Jeżeli choćby jedna osoba po siedmiu dniach z personelu, czy z pacjentów, miałaby wynik wątpliwy lub dodatni, okres kwarantanny przedłużany jest o kolejne siedem dni i o kolejne siedem dni. Z doświadczenia wiemy, że w niektórych oddziałach neurologicznych w Polsce, nie chcę wymieniać z nazwy, które to były oddziały, taki proces wygaszania ogniska trwał nawet do miesiąca. na takie coś sobie nie możemy pozwolić – podkreślał Adam Karolik.
Dodał także, że personel jest na granicy wyczerpania psychicznego i fizycznego.
– Wiemy, że pan wojewoda zainteresował się sprawa. Wracamy prosto po rozmowie ze służbami pana wojewody i mamy nadzieję, że ta sprawa nabierze teraz tempa. I uda nam się może w ciągu jednego, dwóch dni, tego nie da się przeprowadzić w godzinę, czy dwie, nawet przetransportowanie do innych szpitali 13 osób w warunkach, kiedy trzeba używać specjalnych zespołów wyjazdowych do tego, nie jest zadaniem łatwym. Niemniej jednak pojawiło się zielone światło w tunelu, jest ta szansa, że być może w dniu jutrzejszym, nasi pracownicy wrócą do swoich domów, a pacjenci będa w prawidłowy sposób i bepziecznie zaopatrzeni – tłumaczył dyrektor do spraw lecznictwa.
O pomoc przy rozlokowaniu pacjentów wystąpiła także Marzena Dębniak, starosta powiatu ostrowieckiego, obecna na wczorajszej konferencji prasowej
– Od samego początku staramy się wspierać, zresztą uważam, że konkretnie wspieramy ostrowiecki szpital, a także szczególnie w czasach pandemii. Dzisiaj też pozwoliłem sobie wystąpić do pana wojewody o pomoc przy rozlokowaniu pacjentów z oddziału neurologii, takie pismo też przesłałam do wiadomości panu posłowi i panu senatorowi. Do tej pory co dyrekcja podkreślała, radziliśmy sobie sami, ale w tej chwili nie mamy możliwości i nawet możliwości prawnych o rozlokowaniu tych pacjentów. I tutaj jak państwo widzicie jest pełne zaangażowanie i dyrekcji, i wszystkich pracowników szpitala, pomimo tego, że co pewien czas pojawia się pacjent, czy ktoś z personelu choruje, czy pacjent zarażony, to staramy się, te oddziały szybciutko wracają. Za co serdecznie dziękuję. Zresztą kiedyś pewnie jak będziemy wspominać pandemię, to będziemy nawet żartować o pewnych lekarzach, personelu medycznym, ale tak pozytywnie, bo to co się dzieje w ostrowieckim szpitalu, nagle okazuje się, że naprawdę na wiele wyzwań personel medyczny szpitala jest gotów, że się nie oszczędzają, że pomagają, za co serdecznie dziękuję. A to naprawdę daje taką wiarę, że ten szpital warto ratować, warto w niego inwestować – podsumowała Marzena Dębniak, starosta powiatu ostrowieckiego.
Dziś udało się nam skontaktować ze Zbigniewem Koniuszem, Wojewodą Świętokrzyskim, który zapewnia, że pozostaje do dyspozycji dyrekcji szpitala i władz starostwa, a do placówki skierował konsultanta do spraw chorób zakaźnych, jak również swoje służby.
– Jeżeli chodzi o szpital w Ostrowcu Św. rzeczywiście sam szpital i starostwo zwróciło się z prośbą do Wojewody o pomoc w zażegnaniu problemu. Rzeczywiście jest tam 21 pacjentów, 11 osób z personelu zamkniętych razem w takiej kwarantannie szpitalnej. Podmiot zwrócił się o pomoc w rozlokowaniu w nowych jednostkach szpitalnych. Podjęliśmy te działania, bo skierowałem tam zarówno konsultanta do spraw chorób zakaźnych, jak również służby Wojewody Świętokrzyskiego włączyły się w tę akcję. Mamy w oparciu o opinię konsultanta ds. neurologii ocenić, którzy pacjenci nadają się do wypisu, którzy do przekazania na oddziały neurologiczne, a którzy być może na oddziały zakaźne. Czekam na tę opinię, jestem do dyspozycji zarówno pani starosty, jak i dyrekcji szpitala. Rozumiem, że sytuacja trwa już kilka dni. Wszyscy są zmęczeni. To jest 21 pacjentów więc jeden do jednego nie da się do jednej jednostki przetransportować ich wszystkich. Szpital jednoimienny ich nie przyjmie, dlatego, że póki co są to osoby z ujemnym wynikiem, z kolei przesunąć wszystkich na szpital wojewódzki to też nie jest prosto, bo oddział też nie jest z gumy – wyjaśnia Zbigniew Koniusz, Wojewoda Świętokrzyski.