Wygląda na to, że już wkrótce mieszkańcy Brzóstowej, drugiej, co do wielkości miejscowości w gminie Ćmielów będą mogli korzystać z wyposażonej w meble kuchenne, stoły, krzesła, zmywarkę, lodówkę, telewizor i zestaw komputerowy – świetlica. Swoje miejsce znajdą tam dzieci, młodzież i seniorzy. Pomysłów na uatrakcyjnienie im czasu zarówno Joanna Suska, burmistrz Ćmielowa, Piotr Małek, radny Rady Miejskiej w Ćmielowie, jak i Koło Gospodyń Wiejskich „Brzostowskie Czarodziejki” – mają wiele.
– Gdy zastałem ten budynek, był samowolą budowlaną. Dopiero po tym, jak stanowisko burmistrza objęła pani burmistrz Joanna Suska, tak naprawdę ruszyły sprawy, które zmierzały do zalegalizowania tej budowli. W poprzedniej kadencji wykonywano tylko zachowawcze prace: zabezpieczyliśmy okna, czy pomalowaliśmy dwa pomieszczenia w środku. Nie mogłem pozwolić na prowadzenie w nim jakiejkolwiek działalności działalność, bo była to „samowolka budowlana”. Dopiero całkiem niedawno uzyskaliśmy legalizację tego budynku. Aktualnie jest to obiekt magazynowo-gospodarczym. Otworzyły się przed nami nowe możliwości – wyjaśnia Piotr Małek.
Obiekt zbudowany został na przełomie lat 70-tych i 80-tych m.in ze składek ówczesnych mieszkańców. Jakie miało być jego główne zadanie dziś do końca nie wiadomo. Mieszkańcy mówią natomiast, że brakowało wówczas domów weselnych, być może taką funkcję miał także spełniać.
– Mieszkam tu 40 lat i odkąd pamiętam ten budynek już stał. Moja teściowa opowiadała, że był budowany w latach 70-tych przez mieszkańców w czynie społecznym. Nie wiemy jaki był zamiar i cel mieszkańców. Swego czasu funkcjonował tu sklep, później pomieszczenia były wynajmowane pod agencję reklamową, a teraz stoją puste – wyjaśnia Teresa Maj z Koła Gospodyń Wiejskich „Brzóstowskie Czarodziejki”.
Joanna Suska, burmistrz Ćmielowa zapewnia, że krok po kroku dąży do tego, aby ta jedna z największych miejscowości w gminie Ćmielów, miała swoją świetlicę.
– Już na początku mojej kadencji przeglądając dokumenty zorientowałam się, że ten budynek nie posiadał żadnego projektu, żadnej legalizacji. Dzięki podjętym przeze mnie staraniom udało się zalegalizować ten obiekt, a warto dodać, że jest to procedura długotrwała i skomplikowana. Brakowało wielu dokumentów, które musiały być od nowa tworzone jak np. mapy, czy protokoły techniczne. W ślad za tym szły koszty. Niemniej jednak najważniejsze jest to, aby uzyskać efekt finalny w postaci miejsca integracji dla mieszkańców Brzóstowej. To kolejna z miejscowości, gdzie marzenia o świetlicy stają się realne. Pierwsze były Piaski Brzóstowskie. Projekt nowej świetlicy był gotowy, wystąpiłam więc o dofinansowanie tej inwestycji, dzięki wsparciu parlamentarzystów udało się pozyskać środki i ruszyć z budową. Mieszkańcy pytali mnie jednak: A co z Brzóstową? Ponieważ dotrzymuję słowa, Brzóstowa też będzie miała taką świetlicę. Przypomnę, że w moim pakiecie wyborczym miałam i tężnię solankową, i dom seniora. Spełniła swoje obietnice. Najważniejsze jest to, że dziś mogę patrzeć prosto w oczy mieszkańcom. To oni są dla mnie dużym wsparciem, bo nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Jest wiele trudności, ale wspólnie je pokonujemy – mówi Joanna Suska.
W ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich ze Świętokrzyskiego Biura Rozwoju Regionalnego w Kielcach gmina Ćmielów pozyskała środki na „Inwestycję w obiekty pełniące funkcje kulturalne” w wysokości 500 000 zł na remont świetlicy i jest to kwota maksymalna, jaką można było z tego programu uzyskać.
Z pozyskanych środków cieszą się mieszkańcy, jednak podkreślają, że dopóki nie rozpoczną się prace, do remontu podchodzą bardzo ostrożnie, a ich radość jest przytłumiona.
– Czulibyśmy się bardziej swobodnie gdyby była świetlica. Nasze koło jest duże, ponieważ skupia trzy miejscowości: Brzóstową, Wolę Grójecką, a także nalezą do niego dwie osoby z Krzczonowic. Taka świetlica z prawdziwego zdarzenia ułatwiłaby nam życie. Brakuje nam kuchni z prawdziwego zdarzenia, ponieważ bardzo lubimy gotować i piec. Teraz nie ma gdzie. Mamy panie, które pięknie haftują haftem krzyżykowym. Jedna z nich wyhaftowała nam nawet nasze logo. Chciałybyśmy się tego nauczyć, no ale teraz nie mamy gdzie – mówi Dorota Małek, przewodnicząca KGW z Brzóstowej.
Przyznają, że aktualnie korzystają z jednego pomieszczenia w budynku, który służy im za magazynek.
– Mieszkańcy chcą remontu tego obiektu. Każdy mówi, że teraz straszy. Widać go z drogi. Nie jest najlepszą wizytówką. Wieś na pewno na tym zyska. Mamy też sporo młodzieży, która chciałaby mieć swoje miejsce spotkań – dodaje Teresa Maj.
Przypomina, że aktualnie Koło swoją siedzibę ma w szkole, jednak ze względu na pandemię koronawirusa spotykanie się w jej pomieszczeniach jest niemożliwe.
– Chciałybyśmy właśnie tutaj, w budynku, który kiedyś postawili mieszkańcy Brzóstowej, mieć swoją siedzibę – podkreśla.
Piotr Małek przyznaje, że mieszkańcy dbają o teren, na którym stoi świetlica.
– Z Funduszu Sołeckiego udało się nam wybudować altanę, która służy nam jedynie okresach cieplejszych: podczas wiosny, lata. W ubiegłym roku środki z Funduszu przeznaczyliśmy także na wymieniliśmy okien i drzwi właśnie w budynku, który będzie służył nam za świetlicę. Chcieliśmy sami zacząć coś robić, a nie czekać na to, że spadnie nam z nieba. Jesteśmy jedyną największą miejscowością w gminie, która nie ma swojej siedziby. Na naszym terenie zameldowanych jest ponad 600 osób, ale tych zamieszkujących jest dużo więcej. Nawet te małe miejscowości, które mają swoje świetlice, mogą się spotykać, a my? Mieliśmy tylko szkołę. To jest placówka oświatowa, nie możemy mieć tam swoich rzeczy. Chcemy, aby nasze plany i marzenia zostały wreszcie sfinalizowane – podkreśla Piotr Małek, wyjaśnia, że tego typu obiekt jest bardzo potrzebny. Miał bowiem dostęp do dokumentacji, z których wynikało, że to mieszkańcy Brzóstowej składali się na ten budynek z własnych środków pod koniec lat 70-tych. Działka pod budowę została natomiast przekazana nieodpłatnie gminie przez ojca byłego sołtysa.
– To też buduje, że mieszkańcy chcieli, żeby coś się tu działo.Jesteśmy im winni kontynuowanie tej tradycji – tłumaczy radny.
Wyjaśnia, że chciałby, aby w wyremontowanym budynku odbywały się zajęcia artystyczne, ale także szkolenia i wykłady.
Pozyskane fundusze pozwolą na wykonanie szeregu prac pozwalających dostosować go do potrzeb mieszkańców. Będą to: wymiana stolarki okiennej i drzwiowej budynku, ocieplenie budynku, instalacja kanalizacyjna i grzewcza, a także instalacja fotowoltaiczna.
Joanna Suska podkreśla, że chciałaby, aby w wyremontowanym budynku odbywały się zajęcia dla dzieci, młodzieży i seniorów, które prowadzone będą przy pomocy pracowników Domu Kultury imienia Witolda Gombrowicza w Ćmielowie.
– Aby jeszcze więcej się działo, aby nie były to tylko spotkania cykliczne, ale także żeby młodzież i dzieci mogły się spotyka codziennie ć i rozwijać swoje umiejętności. To mieszkańcy są dla mnie siłą napędową, dlatego chcemy wystartować z pracami remontowymi jeszcze w tym roku – podsumowuje burmistrz.