Na realizację Izby Regionalnej Stowarzyszenie „Witulin nad Świśliną” otrzymało 3 000 zł dotacji z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Świętokrzyskiego. W tym niezwykłym miejscu zgromadzone zostaną przedmioty z różnych czasów i epok. A warto dodać, że historia Dołów Biskupich sięga średniowiecza.
– Z wykształcenia jestem historykiem i regionalistą. Historia to moja pasja. Doły Biskupie mają bardzo bogatą przeszłość. Osoby, które tworzą nasze Stowarzyszenie „Witulin nad Świśliną” mieszkają tutaj z pokolenia na pokolenie. Ja jestem przyjezdny, ale swoimi opowieściami zainteresowali mnie tak bardzo, że kawałek po kawałki, zacząłem odkrywać tę lokalną historię – wyjaśnia Paweł Gawron, prezes Stowarzyszenia „Witulin nad Świśliną” w Dołach Biskupich.
Dodaje, że od dłuższego czasu wraz z pozostałymi członkami Stowarzyszenia rozmawiał o tym, żeby stworzyć miejsce, w którym choć na chwilę zatrzyma się czas dla Dołów Biskupich – swoistą „kapsułę czasu”.To tutaj funkcjonowała kiedyś Fabryka Tektury „Witulin”, a spory majątek posiadała rodzina Witolda Gombrowicza.
– Były tutaj kamieniołomy, młyny. Nasza miejscowość pięknie się rozwijała. Jej historia jest bardzo bogata i sięga średniowiecza. Ostatnie stulecie to był okres rozkwitu, kiedy to dziadek Witolda Gombrowicza – Ignacy Kotkowski dbał o zakład, o pracujących w nim mieszkańców. Pomyśleliśmy, że warto byłoby nawiązać do historii Dołów Biskupich i rodziny Gombrowiczów, ale nie tylko. Dlatego nie tworzymy izby rodziny Gombrowiczów, jak niektórym mogłoby się wydawać, a imienia Witolda Gombrowicza. Historia tej rodziny na pewno będzie się pojawiać w naszej Izbie, ale chcemy się też skupić na innych aspektach – tłumaczy Paweł Gawron.
Izba Regionalna mieścić się będzie w siedzibie Stowarzyszenia, czyli w budynku po byłej szkole podstawowej, która też nosiła imię polskiego pisarza. Początkowo zajmować będzie jedno pomieszczenie, jednak z biegiem czasu i ilością pojawiających się w niej przedmiotów, zostanie powiększona o kolejne.
– Nasz projekt rozpoczyna się już 1 czerwca, także już niedługo ruszamy pełną parą. Czekamy na podpisanie umowy. W międzyczasie musimy zebrać materiały, przygotować salę i wykonać plakaty, zachęcające mieszkańców gminy Kunów i powiatu ostrowieckiego, którzy mieli styczność z Dołami Biskupimi, pamiętają historię, mają pamiątki na strychach, garażach, szufladach, aby zechcieli się nimi z nami podzielić, wypożyczając je lub nam ofiarować – tłumaczy Paweł Gawron.
Dodaje, że zawsze może liczyć na pomoc mieszkańców. Wierzy, że i tym razem się na nich nie zawiedzie. Udało się już zgromadzić kilka przedmiotów, jak maszynę do liczenia, która ma ok. 60 lat i służyła w Fabryce Tektury „Witulin”.
– Nie jest w pełni sprawa, ale będzie sporą ciekawostka zwłaszcza dla młodszych mieszkańców. Liczymy na zdjęcia naszego terenu, różne przedmioty codziennego użytku. Chodzi o to, żeby zachować trwałość historii naszych miejscowości – podkreśla.
Wśród eksponatów znajdzie się też magiel, który prezes Stowarzyszenia od lat ma w… garażu.
– Leżał tam latami. Jest bardzo solidny, widać z jakich materiałów został wykonany. Do tego ma piękny zdobiony napis – tłumaczy.
Podkreśla, że tego typu Izby to, najlepsza z możliwych lekcji historii.
– Liczymy, że nasza Izba będzie żyła i będziemy ją stopniowo wzbogacać i uzupełniać o nowe elementy. Będziemy też szukać tej historii, odwiedzać archiwa, prowadzić rozmowy z mieszkańcami. Będziemy też zachęcać turystów, żeby nas odwiedzali. Największe natężenie ruchu w naszej miejscowości, to bowiem okres wiosenno-jesienny. Wiele osób przejeżdża zatrzymując się przy naszym słynnym pingwinie pana Jerzego Trojanowskiego, potem patrzą na tablice historyczne-informacyjne. Zapoznają się z historią. Jesteśmy też nastawieni na rowerzystów. Przez Doły Biskupie przebiega bowiem rowerowy szlak imienia Witolda Gombrowicza – podsumowuje Paweł Gawron.