O tym, że od dłuższego czasu nie jesteśmy zapraszani na konferencje prasowe organizowane przez Urząd Miasta w Ostrowcu Świętokrzyskim, a tym samym nasi Czytelnicy pozbawieni są dostępu do informacji publicznej, która już z samej Ustawy (Ustawa o dostępie do informacji publicznej) im się należy, wspominaliśmy już parokrotnie. Jak się okazuje można „ozdabiać” miejskie pomniki szarfami z napisem Konstytucja, nosić koszulki z tym dumnie brzmiącym słowem, a każdą wypowiedz zaczynać od słów: „wielce szanowni mieszkańcy”, a jednak nie przestrzegać zasad prawa, jakie zapisane zostały w tym dokumencie.
15 lipca zapytaliśmy w Urzędzie Miasta o to jaka osoba odpowiedzialna jest za kontakt z mediami? Kto przekazuje informacje na temat aktualnych konferencji prasowych? Z jakim wyprzedzeniem i jaką drogą są te powiadomienia wysyłane? Niestety osoba, która udzielała nam odpowiedzi albo nie zrozumiała naszych pytań, albo z premedytacją nie chciała na nie odpowiedzieć. Otrzymaliśmy tylko kilka ogólnikowych stwierdzeń, które odpowiedzialność zrzuciły na pracowników Referatu Promocji i Komunikacji Społecznej Wydziału Planowania i Rozwoju.
Ponieważ do grona mediów, które nie są mile widziane na konferencjach, podczas których zazwyczaj główną rolę odgrywa prezydent miasta Ostrowca Św. – Jarosław Górczyński, dołączyła nie tak dawno kolejna redakcja, o sposób i klucz, według którego Urząd Miasta dobiera media, z którymi chce współpracować, na wczorajszej sesji zapytał Mateusz Czeremcha.
– Kolejne moje zapytanie ma związek z konferencjami prasowymi, organizowanymi przez Urząd Miasta. Otóż dowiedziałem się, że tylko niektóre media są zapraszane na konferencje prasowe, że nie wszystkie media, mimo tego, że zgłaszają chęć uczestnictwa w konferencjach prasowych, a dotyczy to Radia Kielce oraz portalu naOSTRO, że akurat przedstawiciele tych mediów nie są zapraszani na konferencje prasowe. I prosiłbym o udzielenie odpowiedzi, dlaczego tak się dzieje? Czy różnicujemy media na lepsze, na gorsze. Może na media, które warto zaprosić, a których nie wato zaprosić. Natomiast uważam, że prawo jest równie dla wszystkich – pytał radny.
Ci, kórzy spodziewali się konkretnej odpowiedzi na zadane przez radnego pytanie – srogo się zawiedli.
– Jeżeli pan myśli, że ja zapraszam osobiście, to jest pan w dużym błędzie. Zapraszam do pani sekretarz – skwitował Jarosław Górczyński, prezydent miasta Ostrowca Świętokrzyskiego.
Mateusz Czeremcha nie dawał jednak za wygraną, próbując ustalić, co leży u podstaw braku zapraszania wszystkich mediów na konferencje prasowe.
– Otóż pan prezydent wdaje się w jakieś słowne gierki, pan prezydent jest organem gminy i wszelkie działania, wszystkich pracowników czy jest to pani sekretarz, czy jest to naczelnik wydziału, czy jest to wiceprezydent, czy jest to referent. Tak naprawdę są te czynności wykonywane w imieniu prezydenta. Stąd też pytanie kieruję do pana prezydenta, jako do właściwego organu. Jeżeli to pani sekretarz lub inna osoba udziela takich zaproszeń, proszę o udzielenie odpowiedzi tu, dzisiaj na tej sesji – drążył temat Mateusz Czeremcha.
Niestety, jak to bywa w przypadku tego typu pytań, prezydent nie odpowiedział. Pochwalił się jednak artykułami w prasie ogólnopolskiej (niestety nie wiemy, jaka część z nich to tzw. artykuły sponsorowane, za których publikacje płaci urząd miasta m.in. z podatków mieszkańców), nie zabrakło też informacji o nagrodach, jakie otrzymał prezydent. Nie do końca wiadomo także, jaki związek miała odpowiedz prezydenta z pytaniem zadanym przez radnego.
– Jestem bardzo zadowolony ze swoich współpracowników, o czym świadczą nagrody, jakie dostaje miasto Ostrowiec Świętokrzyski od niezależnych gremiów. Rzeczpospolita, Gazeta Bankowa, Gazeta Prawna, to są, Uniwersytet Rzeszowski, wyjątkowe, że tak powiem instytucje, które nas doceniają i powiem, że mam pełne zaufanie do swoich współpracowników, obecnych na sali wiceprezydentów, pana skarbnika, pani sekretarz, naszych naczelników, dyrektorów, kierowników i naprawdę proszę mi wierzyć, nie jest rola prezydenta dzwonić po redakcjach i ich zapraszać. Z całym szacunkiem, szanujmy się wzajemnie. Na piśmie pan dostanie odpowiedz od pani sekretarz, jak ma pan problem przyjść na drugie piętro. Jaki jest pokój u pani, pani sekretarz? To 208 zapraszam od 7.30 do 15.30, a na to nurtujące pytanie, dostanie pan na piśmie odpowiedź, podpisaną przez panią sekretarz, która tymi tematami, jako dyrektor urzędu miasta, zawiaduje – podsumował prezydent.
Przypomnijmy, że prezydent to także urzędnik, który oprócz odbierania nagród w imieniu gminy, tak samo jak pozostali mieszkańcy miasta, musi przestrzegać prawa. A Urząd Miasta nie jest ani prywatnym folwarkiem, ani tym bardziej sklepem obuwniczym, w którym właściciel może zadecydować kogo obsłuży, a kogo wyprosi.