Andrusiewicz poinformował, że cztery osoby, które wróciły w sobotę do Polski – wraz z delegacją pod przewodnictwem ministra Adama Niedzielskiego – wprost z samolotu trafiły do szpitala w Warszawie.
„Te osoby są bardzo poobijane w wyniku tego wypadku. Oczywiście z doświadczeniem traumy psychicznej, więc wymagają obserwacji szpitalnej” – wyjaśnił.
Według Andrusiewicza ranni, którzy są w średnim stanie, wciąż przebywają na północy Chorwacji w dwóch szpitalach. „Niewykluczone, że w najbliższych dniach będą wracać do Polski. Tutaj decyzja wkrótce zapadnie” – poinformował.
Dodał, że 19 osób jest w stanie ciężkim. „Tutaj naprawdę sytuacja jest trudna do przewidzenia. Jesteśmy dobrej myśli, ale, niestety, każdy scenariusz w odniesieniu do każdej z tych 19 osób jest możliwy” – zastrzegł.
Zaznaczył, że jeżeli transport którejkolwiek z tych osób na długotrwałą rehabilitację do Polski będzie możliwy, to będą one przewożone. „Na pewno w najbliższych dniach transport samolotem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego się odbędzie. W odniesieniu do których pacjentów – tu jeszcze zapadnie decyzja na linii polskie ratownictwo medyczne, polscy lekarze a lekarze z Chorwacji” – powiedział rzecznik MZ.
12 osób zginęło, a 32 zostały ranne w wypadku polskiego autokaru, do którego doszło w sobotę nad ranem na autostradzie A4 na północ od stolicy Chorwacji Zagrzebia. Wszystkie ofiary wypadku to polscy obywatele, którzy pielgrzymowali do Medjugorje.
Do wypadku doszło ok. godz. 5.40 na autostradzie A4, w położonym na północ od Zagrzebia regionie varażdińskim, między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podvorec. Jadący w kierunku Zagrzebia autobus zjechał z drogi i wpadł do rowu przy autostradzie – przekazała policja.
Spośród 32 osób rannych, które przewiezione zostały do pięciu chorwackich szpitali, cztery osoby powróciły w nocy z soboty na niedzielę do kraju samolotem wraz z rządową delegacją, z ministrem Adamem Niedzielskim na czele. (PAP)
iżu/ mir/