– Samochody w jednostkach ochotniczych straży pożarnych w gminie Kunów zaczęliśmy wymieniać zaraz po tym, jak objąłem stanowisko burmistrza. Do tej pory sprowadziliśmy 9 takich samochodów, praktycznie do wszystkich jednostek, oprócz OSP „Agromet” – przypomina Lech Łodej, burmistrz miasta i gminy w Kunowie. Zapowiada również, że w przyszłym roku nowe auto zakupione zostanie dla druhów OSP w Janiku, a w 2024 r. pojawi się w nowo dobudowanej części remizy w Nietulisku Dużym.
Burmistrz podkreśla, że wyposażenie jednostek OSP w nowoczesny sprzęt i pojazdy wyraźnie poprawiło bezpieczeństwo strażaków, a także usprawniło ich wyjazdy. Wokół jednostek skupia się także życie kulturalne lokalnych społeczności. To co zauważalne, do służby przystępuje coraz więcej młodych osób.
– Ochotnicza Straż Pożarna w Kunowie to jednostka, która w ciągu roku wyjeżdża średnio do 100 różnego rodzaju zdarzeń. Ich samochody, choć sprawne technicznie, wymagają systematycznej wymiany. To, w co zawsze warto inwestować, to bezpieczeństwo i potencjał ludzki, aby nie było tak, jak w innych miejscach w kraju, gdzie wybudowane są piękne remizy, są auta, nie ma niestety ludzi chętnych do służby. Mam świadomość jak ważne jest bezpieczeństwo z racji tego, że przez 30 lat pracowałem jako zawodowy strażak. Znam potrzeby tych ludzi, wiem, co ich motywuje. Bez nich jednostki umierają – tłumaczy Lech Łodej.
W piątek (2 września) do OSP w Kunowie przyjechał nowy wóz ratowniczo-gaśniczy marki Renault skarosowany przez kielecką firmę Moto Truck. Auto posiada zbiornik o pojemności 2500 litrów oraz autopompę o wydajności 1600 litrów na minutę. Przyjazd nowego wozu, to wielkie święto dla mieszkańców, a przede wszystkim druhów z kunowskiej jednostki.
Karol Dryjas, wiceprezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Kunowie podkreśla, że spełniło się jedno z większych marzeń kunowskich strażaków.
– Średnie Renault, na które czekaliśmy od dawna, ma napęd 4×4. Gdy zobaczyłem je po raz pierwszy to po prostu mnie zatkało. Samochód bardzo ładnie wygląda. Jest maksymalnie wyposażony: ma 4 radiostacje, 4 latarki, maszt oświetleniowy, który działa w regulacji 360 stopni, to ważne w przypadku prac nocnych. Maszt wysuwa się na 3 metry wysokości. Dzięki niemu możemy oświetlić teren naszych działań. Mamy podesty, które ułatwiają nam wejście i podniesienie sprzętu. To usprawnia nasze działania. W kabinie zamontowany jest nowy system mocowania butli tlenowych – wyjaśnia Karol Dryjas.
Dodaje, że nowy samochód przyda się zwłaszcza do akcji w terenie.
– Cały nasz teren jest terenem górskim, ciężko dostępnym. Pożary traw, lasów, piaszczyste gleby, to nie ułatwia akcji. Starym autem – Iveco dojeżdżaliśmy niestety często do końca asfaltu, a potem musieliśmy zaparkować, a później 2 km iść na piechotę z tłumicami, w ciężkich mundurach, które ważą ok. 15 kg. Dzięki nowemu Renault nasze działania będą zdecydowanie sprawniejsze. Zawsze dojedziemy bliżej miejsca zdarzenia – tłumaczy Karol Dryjas, podkreślając, że druhowie działają dla lokalnych społeczności i z myślą o mieszkańcach.
Do jednostki zapisanych jest ok 100 druhów-ochotników, czynnie działa 30 osób.
Nowe auto przywitał Paweł Bugajski, rodowity kunowianin, który jest honorowym strażakiem ochotnikiem w „Agromecie”.
– Ze strażą jestem związany od pokoleń. Mój dziadek, tata, brat – wszyscy byliśmy w straży. Jesteśmy rodziną strażacką. Pamiętam jeszcze wóz strażacki, który ciągnęły konie. Stara remiza znajdowała się przy kunowskim Rynku. Kiedyś nie było takiej techniki jak jest dzisiaj, wszystko robiliśmy sami. Amerykanie przesyłali nam GMC Truck-i i Studebaker-y, które wykorzystywaliśmy w straży, ale najpierw trzeba było je przerobić. Sami robiliśmy beczkę. Umieściliśmy na nim motopompę. Był też taki wóz, który był ciągnięty ciągnikiem – wspomina Paweł Bugajski.
Dodaje, że przez lata obserwuje jak zmieniają się ochotnicze straże pożarne i ich wyposażenie. Przypomina, że OSP w Kunowie wpisana jest do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego.
– Nasi druhowie działają wcale nie gorzej od straży zawodowej. Teraz przyjechał nowy wóz najwyższej klasy. Cieszę się, że to się tak rozwija. Warto być strażakiem ochotnikiem. Mi przynosiło to olbrzymią satysfakcję – mówi Paweł Bugajski.
Marek Kustra z Kunowa, który strażakiem-ochotnikiem, dziś pełniącym już funkcje honorowe jest od 60 lat przyznaje, że nowy wóz to dla niego olbrzymia satysfakcja.
– Uczestniczyłem w wielu akcjach, jeszcze w starej remizie. Ta, w której aktualnie swoją siedzibę ma straż, wybudowana została w czynie społecznym. Przed laty nie mieliśmy mundurów, ubezpieczenia, wszystko było inne. Dziś straż to już zupełnie inna historia. Dla nas ten nowy wóz to olbrzymia satysfakcja, nasi strażacy do pożaru wyjeżdżają praktycznie co dziennie – podsumowuje Marek Kustra.
Wiesław Krajewski, naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej w Kunowie dodaje, że dzień, w którym do jednostki przyjechał nowy wóz zapisze się na kartach historii Kunowa.
– Czekaliśmy na niego przynajmniej od dwóch lat. To auto o dużych możliwościach, auto terenowe do ciężkiego terenu, na terenie naszego powiatu, czy gminy możemy wjechać w każdy jeden zakątek. Nasze auto wyposażone jest już fabrycznie w urządzenia hydrauliczne, ma także sprzęt burzący: łomy, siekiery itp. Nim trafiliśmy na ten model jeździliśmy po całej Polsce. Uważam, że to najlepszy wybór, jakiego mogliśmy dokonać. To nasze spełnione marzenie – podsumowuje Wiesław Krajewski.
Galeria foto: Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info