Wczoraj (środa, 29 czerwca) starachowiccy policjanci otrzymali dwa zgłoszenia dotyczące oszustwa metodą „na wypadek”. Pierwszy telefon odebrała 83-latka, która w słuchawce usłyszała głos kobiety, podającej się za jej córkę. Rozmówczyni poinformowała seniorkę, że brała udział w wypadku drogowym, w którym zginęły osoby i teraz potrzebuje dużej sumy pieniędzy, żeby uniknąć więzienia. 83-latka przekazał kobiecie, że pieniądze ma w banku i potrzebuje czasu, żeby je zgromadzić. Po zakończonej rozmowie seniorka zadzwoniła do swojego zięcia, od którego dowiedziała się, że jej córka nie brała udziału w żadnym zdarzeniu drogowym. Dzięki właściwej reakcji kobieta uniknęła utraty pieniędzy.
Drugi przypadek wyglądał bardzo podobnie. Do 83-latki zadzwonił mężczyzna, który poinformował kobietę, że jej córka miała wypadek i trzeba teraz jej pomóc. Seniorka wykonywała wszystkie polecenia dzwoniącego wierząc, że swoim działaniem uchroni córkę przed konsekwencjami. Kobieta zgodnie z poleceniami mężczyzny spakowała pieniądze i biżuterie do torby i wyrzuciła przez okno. Wszystko o łącznej wartości 75 000 złotych. Gdy zorientowała się, że padła ofiarą oszustów, było za późno.
Mundurowi apelują o ostrożność i zdrowy rozsądek w kontaktach z osobami, które podają się za członków rodziny lub przedstawicieli różnych instytucji. We wszystkich takich przypadkach zastanówmy się dwa razy i zweryfikujmy każdą najmniejszą wątpliwość.
Najlepszym sposobem, aby uchronić się przed utratą oszczędności jest zakończenie rozmowy poprzez odłożenie słuchawki telefonu, a następnie wybranie numeru alarmowego 112.