Przypomnijmy, że część mieszkańców ulic Rzeczki, Kraszewskiego, Grzybowej i Granicznej obawiała się, że ulica Rzeczki stanie się częścią północnej obwodnicy Ostrowca Świętokrzyskiego. O to czym będzie przedłużenie ulicy Rzeczki, od ulicy Siennieńskiej, do skrzyżowania ulicy Bałtowskiej z ul. Samsonowicza – pytał m.in. Dariusz Przydatek, mieszkaniec ulicy Kraszewskiego w Ostrowcu Św. Mężczyzna nie chciał, aby tuż koło jego domu przejeżdżał tir za tirem, a odpowiedź jaką otrzymał z Urzędu Miasta w Ostrowcu Świętokrzyskim nie rozwiała jego wątpliwości. Jednoznacznej odpowiedzi nie uzyskał także podczas posiedzenia rady osiedla. Po naszym artykule, odezwało się do nas mnóstwo osób, które obawiały się o bezpieczeństwo swoich dzieci, a także hałas i emisje spalin, jakie wygenerować mogą pojazdy ciężkie, poruszające się wspomnianymi ulicami.
– Ulice Grzybowa, Graniczna, Kraszewskiego, Rzeczki oraz budowa drogi na przedłużeniu ul. Rzeczki do ul. Bałtowskiej, zaplanowane zostały do realizacji jako budowa ciągu ulic zbiorczych w północnej części miasta Ostrowca Świętokrzyskiego o parametrach publicznej drogi gminnej klasy Z (zbiorcza). Jest to swego rodzaju obwodnica miejska i potocznie tak bywa nazywana, ale jednoznacznie nie jest to obwodnica miasta przeznaczona dla ruchu tranzytowego – tłumaczy Krzysztof Kowalski, naczelnik Wydziału Infrastruktury Komunalnej w Urzędzie Miasta w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Naczelnik podkreśla, że parametry techniczne przy realizacji przedmiotowych dróg gminnych zgodnie z zatwierdzoną dokumentacją projektową, przyjęte zostały do obciążenia ruchem KR 4 – ruch ciężki.
Dariusz Przydatek w rozmowie z nami, obawiał się, że drogi, o których mowa staną się m.in. drogami dojazdowymi dla firm znajdujących się przy ulicy Samsonowicza, w tym huty.
– Jeżeli kierowca tira jeździ na GPS-ie, a do miasta wjedzie np. od strony Starachowic, czy Radomia, to będzie to dla niego krótsza, alternatywna droga. Boimy się metody faktów dokonanych. Jeśli nie ma zagrożenia, to prosimy o znak, zakazujący wjazdu pojazdów powyżej określonego tonażu – sugerował ostrowczanin.
Naczelnik Krzysztof Kowalski przypomina, że od strony drogi krajowej nr 9 jest ograniczenie tonażowe do 12 ton.
– Nie ma jednak obawy gdyż na drodze wjazdowej do miasta od strony drogi krajowej nr 9 istnieje ograniczenie tonażowe do 12 ton, nie ma więc ryzyka, że samochody ciężarowe z Celsy Huty Ostrowiec, będą się poruszać tą nową drogą. Również nawigacje GPS uwzględniają w proponowanym przebiegu drogi te ograniczenia tonażowe. Należy pokreślić, że realizacja ciągu ulic zbiorczych ( Grzybowa, Graniczna i Kraszewskiego) współfinansowana była ze środków unijnych, natomiast ulica Rzeczki i przedłużenie do ul. Samsonowicza współfinansowana jest ze środków Skarbu Państwa i w związku z tym należy dochować zgodności realizacji inwestycji z projektem budowlanym – podkreśla naczelnik. Przypomina też, że na etapie przygotowania dokumentacji projektowej dla przedmiotowej inwestycji został opracowany raport oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko, na podstawie którego została wydana prawomocna decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji przedsięwzięcia.
Zapytaliśmy, czy takie wyjaśnienie satysfakcjonuje mieszkańców. Część z nich nie wierzy zapewnieniom naczelnika i uważa, że kierowcy będą wybierać krótszą drogę mimo znaku ograniczającego dopuszczalny tonaż.
– Wszyscy wiemy, jak kierowcom tirów się spieszy, nie będą nadkładać drogi, kiedy mają możliwość krótszego alternatywnego przejazdu, My nie mamy możliwości, aby za każdym razem, widząc przejeżdżającą ciężarówkę, dzwonić na policję, czy inspekcję transportu drogowego, aby sprawdzić czy kierowca nie złamał prawa. Czy nie można postawić takiego znaku na ulicy Rzeczki, albo zrobić progi zwalniające? – pyta jeden z napotkanych przez nas mieszkańców ulicy Kraszewskiego.
O ulicy Rzeczki pisaliśmy także tutaj: