Mieszkańcy ulicy Tylnej, którzy dbają o dziko żyjące koty przypominają, że nikt nie ma prawa wyrzucać wolno żyjących zwierząt z ich naturalnego terytorium, o ile nie zagrażają życiu i zdrowiu człowieka, co w tym przypadku nie występuje.
– Koty żyją tam od dziesiątków lat i zapobiegają w ten sposób pladze szczurów i myszy, czyli spełniają bardzo pożyteczną rolę. Z populacji ponad 20 kotów na całym osiedlu w 2017 roku wskutek ich systematycznego bezdusznego eliminowania pozostało kilka. Poza tym są zwierzętami czystymi. Nie brudzą w odróżnieniu od psów, bo swoje odchody zagrzebują dokładnie w ziemi. Do swojego gniazda wracają właściwie na odpoczynek, a przez większą część doby szczególnie w okresie letnim polują w terenie. To piękne i inteligentne zwierzęta. Szkoda, że ich przeciwnicy nie posiadają takich cech – mówią mieszkańcy ulicy Tylnej, którzy dbają o te dziko żyjące zwierzęta. Podkreślają także, że rozumieją potrzebę sterylizacji i kastracji tych zwierząt, a także kontrolowania ich przyrostu naturalnego. Dodają także, że koty mieszkające na ul. Tylnej są wysterylizowane. Zdają sobie także sprawę, że nie każdy musi być wielbicielem kotów, pytają jednak czy niechęć do tych zwierząt musi od razu pociągać za sobą chęć wyrządzania im krzywdy.
Do nieprzyjemnego incydentu doszło w niedzielę, 26 maja właśnie na ulicy Tylnej.
– Znowu ktoś zniszczył, porozwalał, a na dodatek chciał podpalić domki kotów. Nie jest to pierwszy taki atak agresji względem tych zwierząt. Zdarzało się już wcześniej, że dzieci celowo rozbijały butelki, aby koty raniły sobie na nich ciało. To nie jest normalne i wymaga interwencji. Dlatego też będziemy interweniować u dzielnicowego w tej sprawie. Może on nam pomoże – tłumaczy jedna z mieszkanek, która zajmuje się dokarmianiem kotów.
Przypomnijmy, że zgodnie z Ustawą o ochronie zwierząt z dnia 21 sierpnia 1997 „zwierzęta wolno żyjące stanowią dobro ogólnonarodowe i powinny mieć zapewnione warunki rozwoju i swobodnego bytu…” Przepisy Ustawy nakładają ten obowiązek na wszystkich, a szczególnie na gminy i zarządy terenu do umożliwienia zwierzętom wolno żyjącym swobodnego bytowania.
Uchwałą Rady Miasta w Ostrowcu Świętokrzyskim z 29 marca 2019 roku przyjęto także Program opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobieganiu bezdomności zwierząt na terenie Ostrowca Św. Jednym z punktów programu jest wykonywanie zabiegów sterylizacji i kastracji kotów wolno żyjących, a także edukacja i upowszechnianie wiedzy w zakresie metod zapobiegania bezdomności zwierząt, w tym rozpowszechnianie wiedzy w zakresie humanitarnego traktowania zwierząt. Jak widać po incydencie na ulicy Tylnej w naszym mieście z tym ostatnim wciąż ciężko. Jak podkreślają osoby zaangażowane w opiekę nad kotami wolno żyjącymi w mieście brak jest jakiejkolwiek edukacji pomimo obietnic złożonych już w 2017 przez Urząd Miasta w Ostrowcu Św.
W uzasadnieniu uchwały z 29 marca 2019 roku czytamy także, że „Stosownie do art. 1a ustawy o ochronie zwierząt Rada Miasta wypełniając obowiązek zawarty w art. 11 ust. 1 w/w ustawy określa w drodze uchwały program opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt na terenie gminy Ostrowiec Św. obejmujący m.in: opiekę nad wolno żyjącymi kotami, w tym ich dokarmianie.
Koty wolno żyjące podlegają również prawnej ochronie wynikającej z innych przepisów ustawy, które dotyczą wszystkich zwierząt, a mianowicie – art. 6 ust. 1 u.o.z., z którego wprost wynika zakaz zabijania zwierząt (z wyjątkiem sytuacji wskazanych w pkt 1-9 przepisu) oraz art. 6 ust. 1a u.o.z., z którego wynika zakaz znęcania się nad zwierzętami.
W art. 6 ust. 2 u.o.z. uregulowana została definicja ustawowa znęcania się nad zwierzęciem, przez którą rozumieć należy zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień. W tym samym przepisie ustawodawca wskazał przykładowe działania sprawcy, które mogą być zakwalifikowane jako znęcanie się nad zwierzęciem. Odnosząc się wyłącznie do sytuacji kotów wolno żyjących bez wątpienia znęcaniem się będą następujące zachowania sprawcy (wymienione wprost w ustawie): umyślne zranienie lub okaleczenie (art. 6 ust. 2 pkt 1 u.o.z.), bicie (art. 6 ust. 2 pkt 4 u.o.z.), złośliwe straszenie, drażnienie (art. 6 ust. 2 pkt 9 u.o.z.), utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania (art. 6 ust. 2 pkt 10 u.o.z.), utrzymywanie zwierzęcia bez odpowiedniego pokarmu lub wody przez okres wykraczający poza minimalne potrzeby właściwe dla gatunku (art. 6 ust. 2 pkt 19 u.o.z.) oraz każde inne zachowanie sprawcy, które polegałoby na zadawaniu albo świadomym dopuszczaniu do zadawania bólu lub cierpień. Zachowania wymienione w art. 6 ust. 2 u.o.z. są jedynie przykładami zachowań, które są kwalifikowane jako znęcanie się nad zwierzęciem. Niestety, pomysłowość ludzka nie zna granic, o czym niejednokrotnie można było się już przekonać w ramach prowadzonych przez różne organizacje interwencji. Do najczęstszych zgłoszeń należy m.in. trucie kotów – oczywiście również zaliczające się do katalogu przestępstw.
Za zabicie zwierzęcia z naruszeniem przepisów ustawy o ochronie zwierząt oraz za znęcanie się nad zwierzęciem sprawcy grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2, a jeżeli działał ze szczególnym okrucieństwem – do lat 3. Dodatkowo, jako środek karny, sąd może orzec również zakaz posiadania zwierząt od 1 roku do 10 lat oraz nawiązkę w wysokości od 500 zł do 100 000 zł na cel związany z ochroną zwierząt.
Do tematu kotów z ulicy Tylnej jeszcze wrócimy.
O humanitarne traktowanie kotów dziko żyjących apelował także Artur Głąb, radny miejski z Prawa i Sprawiedliwości.
O nieciekawej sytuacji czworonogów, tym razem z Pułanek pisaliśmy także tutaj:
Natomiast o propozycji budowy domków dla kotów, w ramach projektu obywatelskiego, na który niestety nie znalazły się środki, pisaliśmy tutaj:
https://naostro.info/budzet-obywatelski-nie-do-konca-obywatelski/