Słowo patronat honorowy w Ostrowcu Świętokrzyskim nabiera nowego znaczenia. Z niektórych plakatów, którymi oklejone są słupy informacyjne lub przystanki autobusowe, zazwyczaj uderza jedno zdanie: wydarzenie organizowane pod patronatem prezydenta miasta Ostrowca Św. Część mieszkańców nie kryje, że razi ich taka forma zapraszania na wydarzenia kulturalne i sportowe. Jak podkreślają, przy całym szacunku dla urzędu, jaki piastuje prezydent, niektóre gwiazdy zasługiwałyby chociażby na większą czcionkę. Czasami można się bowiem pogubić, kto jest główną „atrakcją” wydarzenia. Od czasu rozpoczęcia ferii zimowych otrzymujemy pytania od Czytelników, którzy zastanawiają się, jak jednostka organizacyjna gminy Ostrowiec Św., jaka jest MOSiR, stanowiąca część majątku gminy, organizuje ferie pod patronatem prezydenta. Czy wystąpili ze specjalnym wnioskiem? Jak to możliwe zastanawia się też radny z PiS – Mateusz Czeremcha.
– Wielu mieszkańców Ostrowca Świętokrzyskiego jest zdumionych faktem objęcia przez prezydenta Górczyńskiego patronatem zajęć dla dzieci i młodzieży organizowanych przez MOSiR. Zajęcia, które MOSiR organizuje odbywają się na obiektach własnych, Orlik na Os. Ogrody oraz na Pływalni Rawszczyzna. Do statutowych zadań MOSIR-u należy przecież organizowanie nauki pływania dla dzieci i młodzieży oraz imprez sportowo-rekreacyjnych. Organizując te zajęcia MOSiR wykonuje zadania, do których został powołany i z których jest zapewne przez prezydenta Górczyńskiego rozliczany – mówi Mateusz Czeremcha.
Rzeczywiście na stronie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Ostrowcu Św. przeczytać można, że:
„W obecnej formie organizacyjnej MOSiR działa od 29 grudnia 1999 roku. Działalność MOSiR-u skupiona jest głównie na organizowaniu oraz wspieraniu sportu masowego i rekreacji poprzez: upowszechnienie kultury fizycznej i sportu wśród dzieci, młodzieży i dorosłych, zarządzanie terenami, obiektami i urządzeniami sportowymi, organizowanie imprez sportowo-rekreacyjnych i kulturalnych, utrzymanie, budowę nowych oraz rozbudowę istniejących obiektów i urządzeń kultury fizycznej, współpracę w dziedzinie kultury fizycznej z innymi jednostkami i organizacjami, udostępnianie obiektów sportowych klubom sportowym działającym na terenie Ostrowca Świętokrzyskiego, udostępnianie obiektów sportowych mieszkańcom Ostrowca Świętokrzyskiego, udostępnianie basenu uczniom ostrowieckich szkół podstawowych, gimnazjów, szkół średnich, prowadzenie powszechnej nauki pływania dla uczniów II klas szkół podstawowych z terenu Ostrowca Świętokrzyskiego”.
– Zgodnie z zarządzeniem prezydenta z 2007 r. patronat przyznawany jest na wniosek organizatora, a na patronat zasługują wydarzenia o zasięgu międzynarodowym, ogólnokrajowym czy regionalnym. Uważam, że zarówno kierownictwo MOSiR-u, jak też pracownicy urzędu miasta odpowiedzialni za promocję, trochę się pogubili. Czyżby ulegli presji, aby wszystkie wydarzenia w Ostrowcu Św. były pod patronatem prezydenta? Czy następnym krokiem będzie objęcie przez prezydenta patronatu nad wydarzeniami organizowanymi przez Urzędu Stanu Cywilnego, bądź wydziałami Urzędu Miasta? Wielu mieszkańców, z którymi rozmawiałem uważa, że patronat nad zajęciami, które organizuje jednostka Gminy Ostrowiec Świętokrzyski, finansowanymi z podatków mieszkańców jest całkowitym absurdem – podsumowuje Mateusz Czeremcha.
Felice123
5 lutego, 2020 at 09:17
Kult wodza? :))
Gmina to wspólnota samorządowa tworzona w warunkach demokracji przez nas – mieszkańców gminy, a nie samorządzących się jej przedstawicieli o zapędach autokratycznych kumulujących się na osobie lidera.
Skoro osoba p. prezydenta „zagarnia/ogarnia” wszystko, to za co odpowiadają podmioty/jednostki gminne i osoby w nich zatrudnione? A jeśli coś w danym projekcie/wydarzeniu zadzieje się niezgodnie z planem; poza prawem; wymknie się spod kontroli, czy też odpowiada ten, który wziął na siebie „czuwanie” czy osoba, która zgodnie z zakresem czynności, wykonywała swoje obowiązki pracownicze na gruncie obowiązującego prawa? Ile kompetencji, tyle odpowiedzialności…czyż nie?
Była kiedyś…w czasach komuny, która ponoć „odeszła” (?) taka dobranocka dla dzieci pt. „Chłopiec z plakatu”, który to „namalowany” chłopiec, niby pochylał się nad sprawami ludzi, którzy koło plakatu przechodzili. Tyle tylko, że my już z bajek wyrośliśmy dorastając do roli kierujących się własnym rozumem kobiet i mężczyzn. Była też inna jeszcze bajka. Nosiła ona tytuł: Piotruś Pan ..tak ..ten wieczny chłopiec z Nibykandii, ale – zdaje się – mieszkamy w Ostrowcu Świętokrzyskim. Czyż nie? :))