Czy o dalszej przyszłości Dariusza Czupryńskiego, radnego powiatowego z KWW Jarosława Górczyńskiego zadecyduje sąd pracy? Podczas ostatniej sesji Rady Powiatu Ostrowieckiego, jaka odbyła się w trybie hybrydowym w piątek (20 listopada), większością głosów radnych z KWW Jarosława Górczyńskiego (Stanisława Barańska, Małgorzata Bień, Andrzej Broda, Marzena Dębniak, Beata Duda, Łukasz Dybiec, Andrzej Jabłoński, Piotr Maj, Mariusz Pasternak, Robert Rogala, Agnieszka Rogalińska, Małgorzata Sobieraj, Dariusz Wierzbiński) podjęta została uchwała w sprawie odmowy wyrażenia zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radnym rady Powiatu Ostrowieckiego.
Przeciwko uchwale zagłosował tylko jeden radny z Klubu PiS – Marek Bilski, pozostali radni z Klubu PiS, biorący udział w sesji (Janusz Gołdyn, Ryszard Proksa, Mirosław Rogoziński i Paweł Walesic) wstrzymali się od głosu. Nieobecni byli: Zbigniew Duda (PiS), Marcin Jabłoński (radny niezrzeszony), Emilia Łupina (PiS) i Jarosław Kopański (PiS).
Przypomnijmy, że Świętokrzyskie Centrum Ratownictwa Medycznego w Kielcach na podstawie art. 22 ust. 2 Ustawy o samorządzie powiatowym wystosowało wniosek do Rady Powiatu Ostrowieckiego o rozwiązanie stosunku pracy z radnym rady powiatu. Rozwiązanie stosunku pracy wymaga bowiem zgody rady powiatu, której radny jest członkiem. Rada powiatu może odmówi zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radnym, jeżeli podstawą rozwiązania są zdarzenia związane z wykonywaniem przez radnego mandatu.
W tym przypadku, jak oświadczyła w piśmie do radnych Marta Solnica, dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego w Kielcach, podstawą rozwiązania stosunku pracy z radnym Dariuszem Czupryńskim nie są zdarzenia związane z wykonywaniem przez niego mandatu, a dotyczą wykorzystania przez niego zwolnienia lekarskiego niezgodnie z jego przeznaczeniem i celem.
– Odnosząc się do projektu uchwały w sprawie wyrażenia zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radnym Dariuszem Czupryńskim Klub Prawa i Sprawiedliwości analizując pismo pani dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego w Kielcach, w którym jako przyczynę rozwiązania stosunku pracy z radnym Dariuszem Czupryńskim wskazała wykorzystanie zwolnienia lekarskeigo niezgodnie z jego przeznaczeniem i celem, stoi na stanowisku, że sprawy z zakresu stosunku pracy winny być wyjaśniane pomiędzy pracownikiem i pracodawcą, zaś rada powiatu nie może w tym obszarze przejmować roli sądu pracy. Ponadto pani dyrektor Solnica stwierdziła, że podstawą rozwiązania stosunku pracy z radnym Dariuszem Czupryńskim nie są zdarzenia związane z wykonaniem przez radnego mandatu – mówił Paweł Walesic, radny z Klubu PiS.
Dodał, że jako radni nie chcą wchodzić w kompetencje, które powinny być rozstrzygane przez właściwe do tego celu instytucje. Zapewniał, że radni klubu PIS w tej sprawie głosować będą w zgodzie z własnym sumieniem.
Głos zabrała także Marzena Dębniak, starosta powiatu ostrowieckiego.
– Ja mogę w tej chwili wyrazić swoje zdanie. Będę głosować za tą uchwałą, ponieważ okoliczności tej sprawy niestety wzbudzają moje zaniepokojenie i mam wrażenie, że sprawa ma pomimo wszystko drugie dno i podłoże polityczne – mówiła starosta.
Dariusz Czupryński podkreślał, że dostosuje się do decyzji radnych, jednocześnie sugerując, że ktoś decyzję podjął już dawno za dyrektor ŚCRMiT w Kielcach. Kto taką decyzję miałby podjąć? Tego niestety nie doprecyzował.
– W związku z procedowaniem nad uchwałą dotyczącą mojej osoby, chciałbym też w tej sprawie zabrać głos. Chciałbym po prostu powiedzieć, że ja przyjmę decyzję rady i się do niej dostosuje, natomiast wydaje mi się, że decyzja już dawno została podjęta za panią dyrektor. Chciałbym tylko dodać, że będąc na zwolnieniu dopełniłem wszelkich starań, żeby jak najszybciej wrócić do pracy, ponieważ mogłem przebywać na zwolnieniu lekarskim do kwietnia 2021 roku. Dopiero na ten termin mam zaplanowane zabiegi rehabilitacyjne, więc do tej pory zakończenie leczenia nie mogłoby być skuteczne. Z własnych pieniędzy wykupiłem zabiegi prywatnie. Chodziłem na te zabiegi, jeździłem i doprowadziłem się do stanu takiego, że mogłem wrócić do pracy. Natomiast pozostałe kwestie myślę, że rozstrzygnie sąd – mówił.
Zapewnił, że swoich praw będzie dochodził na drodze sądowej.
O sprawie pisaliśmy także tutaj: