Ani Henryk Cichocki, pełniący funkcję jednoosobowej Rady Gminy w Bałtowie, ani Hubert Żądło, wójt gminy Bałtów nie kryją, że gmina znalazł się w trudnej sytuacji finansowej.
Planowane dochody gminy wyniosą w tym roku 19 682 000 zł, wydatki 20 682 000 zł, deficyt w wysokości miliona złotych zostanie sfinansowany z pożyczki na kanalizację w Okole, którą gmina otrzyma z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Kielcach.
– Połowa pożyczki w wysokości 2 mln zł netto, jest umażalna. Ten milion zniknie. Ogólne zadłużenie gminy wynosi 11 500 000 zł. Co roku gmina korzysta z kredytów. W poprzednich latach były to 103 000 na rachunku bieżącym. Corocznie taki kredyt na rachunku bieżącym się pojawiał. Nasze zadłużenie nie powstało teraz, z dnia na dzień, tylko w poprzednich latach. Obejmując funkcję wójta, głosując budżet przygotowany przez mojego poprzednika i poprzednią radę, w budżecie zapisane miałem 1 748 000 zł na dokończenie Szkoły Podstawowej w Bałtowie z tytułu obligacji, które wyemitowała gmina. Jak się okazało, a jestem w posiadaniu bilansów na koniec roku 2019 – tych obligacji było tylko na 890 000. Obligacje częściowo wydatkowane zostały na kanalizację w Maksymilianowie i w dużej części na działania bieżące gminy. Tamten budżet był zatem nierealny po stronie dochodów i wydatków. Nie równoważył się. W związku z tym na koniec roku powstało zobowiązanie. Zrobiliśmy wszystko, żeby zapłacić osobom, wobec których gmina podjęła zobowiązania jeszcze przez poprzedników. My nie zwiększyliśmy zadłużenia gminy. Spłaciliśmy zobowiązania naszych poprzedników – wyjaśnia Hubert Żądło.
Scheda po poprzednikach sprawiła, że Henryk Cichocki wraz z wójtem dwoił się i troił, aby nie stracić środków, które udało się już pozyskać. Przypomina, że dług publiczny gminy pomiędzy rokiem 2018, a 2019 wzrósł tylko o 318 tysięcy złotych.
– Decyzje, które podjęliśmy nie były łatwe, bo jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Razem z wójtem dwoiliśmy się i troiliśmy jak spiąć ten budżet, żeby nie stracić też pewnych środków, które możemy uzyskać, chociażby na kanalizację w Okole. Niewątpliwie zaproponowane przez nas rozwiązanie w Regionalnej Izbie Obrachunkowej, pozwoli nam na wyjście z problemu. Dlatego też wcześniejsze uchwały, które podjąłem jak chociażby o zwiększeniu podatku, czy pobieranie podatku od osób, które choć jedną dobą przenocują w naszej gminie, zaproponowałem dlatego, aby ratować gminę. Także w RIO wyjaśnialiśmy skąd chcemy wziąć pieniądze, żeby wyjść z zadłużenia. W dalszej perspektywie planujemy sprzedaż obiektów należących do gminy, jak ten po byłej szkole w Bałtowie, czy nieużytkowana w tym roku przez gminę – Okręglica – wyjaśnia Henryk Cichocki, pełniący funkcję Rady Gminy w Bałtowie.
Jak przyznaje Henryk Cichocki wszystkie działania, które podejmuje wraz z wójtem, mają doprowadzić do zniwelowania, a ostatecznie likwidacji zadłużenia, aby w nową strukturę finansowania unijnego, gmina Bałtów mogła wejść już bez większych problemów.
– Zależy nam na tym, aby gmina nie stanęła przed dylematem, że znajduje się w zapaści finansowej. Naprawdę musimy zacząć mocno nad tym pracować, tutaj także olbrzymią rolę odegra nowa rada gminy. Starałem się pomóc im swoimi decyzjami, które łatwe nie były, żeby wspólnie, jako nowa rada, już z wójtem, mogli wyjść na prostą – dodaje Henryk Cichocki.
Także Hubert Żądło nie ukrywa, że budżet na 2020 rok nie jest budżetem łatwym, ale przy wsparciu środków rządowych, pojawi się w nim wiele zadań inwestycyjnych.
– Budżet na 2020 rok jest budżetem trudnym, ale realistycznym. Takim, który pozwala kontynuować inwestycje w gminie Bałtów, a także spłacać zadłużenia zaciągnięte w poprzednich latach – mówi wójt gminy Bałtów.
Najważniejsze i zarazem największe z zadań, to budowa kanalizacji w Okole.
– Ze względu na wskaźniki finansowe i zadłużenie z lat ubiegłych Regionalna Izba Obrachunkowa ostrożnie podchodziła do tematu i nie wyraziła zgody na wykonanie zadania w pierwotnym zakresie. W związku z tym rozdzieliliśmy go na dwa etapy. Drugim dużym zadaniem, jakie przed nami, jest modernizacja oświetlenia ulicznego. Tu mamy dofinansowanie w kwocie 85 proc. ze środków unijnych. Pozwoli to zaoszczędzić około 50 proc. na oświetleniu ulicznym. Dodatkowym zadaniem inwestycyjnym jest zaprojektowanie budowy nowego wodociągu w miejscowości Maksymilianów. Obecny pochodzi z lat 70-tych. Awarii jest kilkanaście w ciągu roku – wyjaśnia Hubert Żądło.
Traci na tym gmina, ponieważ osoby zainteresowane osiedlaniem się na terenie Maksymilianowa, rezygnują, gdy dowiadują się, że gmina nie może zapewnić dostawy wody ze względu na słabą wydajność wodociągu i brak możliwości utrzymania w nim odpowiedniego ciśnienia.
W budżecie na 2020 rok, znalazły się środki na zadania, które będą realizowane dzięki wsparciu środków rządowych, a konkretnie pochodzić będą z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych na usuwanie skutków klęsk żywiołowych.
– Łącznie zaplanowaliśmy ponad 300 tysięcy złotych, jako nasz wkład do remontów dróg gminnych. Pozwala to na wykonanie dróg za ponad półtora miliona złotych. W ramach tych środków, jako pierwsza wykonana zostanie droga w kierunku Szkoły Podstawowej w Bałtowie, to także droga Okół-Niziny, gdzie są zabudowania, a której mieszkańcy nie mogą się doczekać od lat. To także droga Bałtów-Gorzelnia, gdzie również są zabudowania i nie ma drogi z nakładką asfaltową, a miejscami nie ma nawet utwardzenia gruntu. Kolejnym z odcinków do remontu jest droga Okół (Zapusta) do granicy z województwem mazowieckim. W pierwszej kolejności pozostał nam fragment drogi, która w ciągu komunikacyjnym jest bez nakładki asfaltowej. Planujemy także remont 700-metrowego odcinka drogi w Antoniowie, w kierunku Antoniowa Małego – tłumaczy Hubert Żądło.
Dodaje, że są to najważniejsze priorytety.
– Musimy pamiętać jednak, że budżet gminy jest ruchomy. Jeżeli pojawią się dodatkowe środki w gminie, jeśli nowa rada będzie podzielała kierunek, w jakim staramy się zmierzać , czyli zaciskanie pasa w niektórych dziedzinach, to będziemy mogli wygospodarować nowe środki na poprawę infrastruktury drogowej czy innej inwestycje, ważne dla naszych mieszkańców – zapewnia wójt.
Choć prowadzona w małym składzie dzisiejsza sesja rady gminy w Bałtowie przebiegała w spokoju. Zarówno Henryk Cichocki, jak i Hubert Żądło zdają sobie sprawę, ze ciąży na nich duża odpowiedzialność.
– Podejmujemy ważne decyzje, które mogą być wykorzystane w różny sposób w czasie trwana kampanii wyborzcej. Życzyłbym sobie tego, aby w takiej atmosferze przebiegały przyszłe sesje, a nie jest to życzenie górnolotne, ponieważ w wielu samorzadach, w spokoju i rozwadze przy podejmowaniu decyji, odbywają się sesje, a nie prz krzykach przyprowadzanych osób w celu niemalże wymuszenia konkretnych decyji na włodarzu gminy – podsumowuje Hubert Żądło.
Z przebiegu dzisiejszej sesji i projektu budżetu na rok 2020 zadowolone są Aneta Kudas, sołtys Maksymilianowa oraz Dorota Przygoda, sołtys Rudki Bałtowskiej.
– Uważam, że właśnie w ten sposób sesje rady gminy powinny przebiegać, z poszanowaniem kultury i obowiązujących praw. Mam nadzieję, że jeżeli będzie wybrana nowa rada, to właśnie w ten sposób będą się te sesje odbywać – mówi Aneta Kudas, sołtys Maksymilianowa, a Dorota Przygoda, sołtys Rudki Bałtowksiej dodaje, że:
– Chciałoby się powiedzieć, żeby każda następna sesja była tak spokojna. Miejmy nadzieję, że coś się zmieni, że mieszkańcy się oswoili z tym, co się dzieje, widzą, że działania podjęte przez wójta idą w dobrym kierunku, że chce dla wszystkich dobrze. Miejmy nadzieje, że wszystko się dobrze ułoży. Budżet przedstawiony przez wójta w obecnej sytuacji jest dobrym budżetem. Celem gminy nie jest bowiem zadłużanie się – podsumowuje Dorota Przygoda, sołtys Rudki Bałtowskiej.