Doszczętnie spłonął dach trzykondygnacyjnego domu jednorodzinnego w Wólce Bałtowskiej w gminie Bałtów. Ze względu na akcję gaśniczą większa część domu została zalana wodą. W obiekcie mieszkała trzyosobowa rodzina. Pożar rozpoczął się od poddasza użytkowego, na którym spał jeden z mieszkańców domu. Gdyby nie szybka interwencja sąsiadów, którzy zauważyli ogień, zaalarmowali mieszkańców płonącego domu i o zdarzeniu powiadomili straż, ta historia mogła skończyć się tragicznie.
– Po dojeździe na miejsce zdarzenia przez strażaków stwierdzono, że pożarem objęte jest poddasze oraz dach domu jednorodzinnego. Przed przybyciem strażaków domownicy znajdowali się na zewnątrz i nie uskarżali się na żadne dolegliwości. Nasze działania polegały na podaniu trzech prądów wody, jeden od zewnątrz przez okno, drugi od wewnątrz przez klatkę schodową oraz jeden z kosza drabiny SD 37. Po przygaszeniu pożaru przystąpiono do prac rozbiórkowych elementów konstrukcji stropodachu w celu ich dokładnego przelania wodą i dogaszenia – wyjaśnia st. kpt. Sebastian Klaus z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ostrowcu Św.
Wszystkie pomieszczenia budynku sprawdzono miernikami wielogazowymi, jak również kamerą termowizyjną.
– Wszystkie pomieszczenia budynku oddymiono, a następnie przewietrzono. Na miejsce zdarzenia przybył wójt gminy Bałtów, który zaoferował pomoc dla mieszkańców domu w zakresie zakwaterowania. Pomoc taką również zaproponowali sąsiedzi – dodaje Sebastian Klaus.
Akcja gaśnicza trwała ponad 4,5 godziny. Udział w niej brało 5 samochodów ratowniczo-gaśniczych, w tym 16 strażaków. Na miejscu obecna była także Ochotnicza Straż Pożarna z Bałtowa.
– Gmina ma do zadysponowania plandeki, które są zdeponowane w państwowej straży pożarnej na wypadek takiego nieszczęścia jak pożar czy wichura. Zwróciłem się także o pomoc do Roberta Grudnia, komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Ostrowcu Św., aby strażacy zamontowali plandekę na tym, co zostało z dachu, aby zabezpieczyć budynek przed dalszym zamakaniem. Jako gmina jesteśmy gotowi do pomocy, do uprzątnięcia tego terenu, najpierw jednak oszacowane muszą zostać straty – mówi Hubert Żądło, wójt gminy Bałtów.
Gmina oprócz pomocy w zakwaterowaniu, przekaże także dotację w wysokości 8 tysięcy złotych. Pomoc finansową w wysokości 5 tysięcy złotych zaproponował również proboszcz parafii Matki Bożej Bolesnej w Bałtowie.
Trzyosobowa rodzina pogorzelców może też liczyć na pomoc sąsiadów, u których w tej chwili przebywa.