– W związku z rosnącą liczbą niepokojących informacji przekazywanych przez pacjentów lecznicy i mieszkańców naszego powiatu, dotyczących szeregu zaistniałych zdarzeń, świadczących o możliwościach narażenia zdrowia i życia ludzi na niebezpieczeństwo, apeluję o pilne podjęcie wszelkich działań związanych z zapanowaniem nad chaosem organizacyjnym i proceduralnym związanym z brakiem poprawnego zarządzania Szpitalem Powiatowym w Ostrowcu Świętokrzyskim, którego organem prowadzącym jest Powiat Ostrowiecki – napisał w apelu zaadresowanym nie tylko do Marzeny Dębniak, Starosty Powiatu Ostrowieckiego, ale i parlamentarzystów: Andrzeja Kryja i Jarosława Rusieckiego, a także Mariusza Pasternaka, przewodniczącego Rady Powiatu Ostrowieckiego, Danuty Barańskiej, przewodniczącej Rady Społecznej ZOZ w Ostrowcu Św., Zbigniewa Dudy – Przewodniczącego Klubu Radnych Powiatowych PiS i Agnieszki Rogalińskiej – Przewodniczącej Klubu Radnych Powiatowych KWW Jarosława Górczyńskiego – Krzysztof Ołownia.
Podkreśla, że podobnie jak pozostali mieszkańcy powiatu ostrowieckiego ma świadomość dotyczącą niezwykle trudnej sytuacji związanej z trwającą pandemią, w jakiej znajduje się cała Polska.
– Jak zapewne Pani wiadomo, szczególnie narażone na niebezpieczeństwo są osoby starsze, cierpiące na choroby przewlekłe, oraz takie które mają obniżoną odporność. Ze względu na powyższe, jednym z przykładów budzących ogromny niepokój jest zdarzenie, które miało miejsce w piątek 24 kwietnia 2020 roku, kiedy to wskutek braku wdrożenia jednolitych procedur wewnętrznych, odpowiedniego zarządzania oraz konfliktu pomiędzy pracownikami szpitala, a pracownikami pogotowia, zostało narażone na niebezpieczeństwo zdrowie i życie 90-letniej osoby, wymagającej natychmiastowej pomocy medycznej, przywiezionej przez zespół ratownictwa do naszego szpitala. Należy obiektywnie stwierdzić, że skutki braku współdziałania, niezrozumiałego dla większości konfliktu, pomiędzy pracownikami obu instytucji, będącego wynikiem braku odpowiedniego zarządzania, mogły w tym przypadku skończyć się tragedią – wyjaśnia Krzysztof Ołownia.
Podkreśla, że trudno pogodzić się z faktem, iż ludzie którzy stoją na pierwszej linii frontu w walce z nieznanym wrogiem, a więc lekarze, pielęgniarki, ratownicy, są dodatkowo narażani na niebezpieczeństwo i obarczani problemami wynikającymi z braku spójności działań i podejmowanych decyzji przez osoby, które za ten proces są odpowiedzialne.
– Moim zdaniem, powinno się jak najszybciej wyciągnąć z tego faktu jak najdalej idące wnioski i konsekwencje, zaangażować wszelkie możliwe zasoby i środk,i aby jak najszybciej wyeliminować możliwość zaistnienia podobnych zdarzeń w przyszłości. Niedopuszczalne jest bowiem to, żeby ludzi wymagających pomocy, pozostawić samych wobec realnego zagrożenia, narażając ich na dodatkowy stres i niebezpieczeństwo wynikające tylko
i wyłącznie z braku jednoznacznych procedur wewnętrznych, decyzji i wadliwego zarządzania placówką. Szpital to instytucja, która powinna wzbudzać zaufanie i poczucie bezpieczeństwa wśród ludzi, którzy są zmuszeni skorzystać z pomocy w ramach systemu opieki zdrowotnej. Niestety, liczne przykłady wskazują na to, że Szpital Powiatowy w Ostrowcu Świętokrzyskim przestaje być tak postrzeganym – dodaje Krzysztof Ołownia.
Zaapelował także o natychmiastowe podjęcie działań tak aby przywrócić zaufanie społeczności do ostrowieckiego szpitala.
Odpowiedź ze starostwa przyszła błyskawicznie (już następnego dnia po otrzymaniu apelu od Krzysztofa Ołowni) i tym razem podpisała się pod nią Marzena Dębniak, starosta ostrowiecki. To co może przerażać to ton wypowiedzi starosty, która wydaje się problemu w szpitalu nie zauważać, a apel Krzysztofa Ołowni traktuje jako element gry politycznej.
– Ze zdziwieniem przeczytałam Pana apel, który również został wysłany do mediów. Takie wystąpienie i to w czasie pandemii ma na celu podważenie zaufania do szpitala. Otóż oświadczam Panu, że Zespół Opieki Zdrowotnej przestrzega wszystkich procedur, a szpital jest bezpiecznym miejscem i mam nadzieję, że takim pozostanie. To dzięki dyrekcji szpitala i zatrudnionych tam osób nie doszło do żadnego skażenia. Jesteśmy jednym z nielicznych szpitali w województwie, gdzie działają wszystkie oddziały – napisała w odpowiedzi na apel Krzysztofa Ołowni, Marzena Dębniak.
Starosta wyjaśnia także, że wystąpienie członka rady społecznej odbiera jako polityczne.
Czy w sytuacji, gdy pacjentka z powiatu starachowickiego oczekują na przyjęcie do ostrowieckiego szpitala trzy godziny, wzywana jest policja, a ostatecznie seniorka umiera na terenie szpitalnego izolatorium, ma z polityką wiele wspólnego?
Życie szybko zweryfikowało także brak zakażonych koronawirusem pacjentów przebywających na terenie ostrowieckiej lecznicy. Jeden z nich, przebywający na oddziale chirurgicznym, u którego potwierdzono zakażenie koronawirusem, wczoraj (30 kwietnia) trafił do szpitala w Starachowicach. Zamknięty został także oddział chirurgiczny, a personel i pacjenci oczekują na wyniki testów.
O sytuacji w ostrowieckim szpitalu pisaliśmy także tutaj:
ostrowczanin
1 maja, 2020 at 16:11
Trafna odpowiedź p. Dębniak. Ołownia się wymądrza a sam nie ma pojęcia praktycznie o niczym. O ile pamiętam w wyborach na prezydenta Ostrowca proponował całkowitą prywatyzację służby zdrowia, a teraz usadowił tyłek w Urzędzie Marszałkowskim i żyje na koszt podatnika.
I.D.A
14 maja, 2020 at 06:14
A na czyj koszt żyje starosta ostrowiecki ostrowczaninie ??? Kompetencje KWW zdumiewające. 5 miejsce od końca na 263 w rankingu miast powiatowych w Polsce, jeśli chodzi o dochód na 1 mieszkańca (2507,77 zł).
Jest najniżej notowany od czasów gdy jest tworzony ranking. Za Ostrowcem są tylko Ketrzyn, Skarżysko-Kamienna, Kazimierza Wielka i Opatów. Tak rządziła i rządzi postkomuna w Ostrowcu Św., wyspecjalizowana w trzymaniu koryta dla siebie i przekazywanie pałeczki w sztafecie pokoleniowej.
A to wszystko na koszt podatnika.