Czy aktualnie dzierżący władzę w powiecie choć częściowo wysłuchali apeli radnych PiS, którzy na sesji, jaka odbyła się 30 października alarmowali: – To z czym spotykamy się w powiecie ostrowieckim jest niespotykane i skandaliczne. Jedyny pomysł jaki macie na szpital, to zamykanie oddziałów. Chcecie pozbawić mieszkańców możliwości leczenia w dwóch oddziałach, a docelowo rozważacie zamknięcie czterech, a może sześciu oddziałów. Powinniśmy mieć najważniejsza dyskusję, o sytuacji takiej, która dotyczy każdego mieszkańca, czyli o szpitalu.
Przypomnijmy, że informacja o zamierzeniach dotyczących szpitala przedstawiona została w programie naprawczym sporządzonym przez Instytut Doradztwa i Obróbki Odkrywek, a którego przygotowanie kosztowało 44 268, 93 zł brutto. Jak podczas sesji wspomniał Andrzej Gruza, dyrektor ZOZ jest w trakcie jego realizacji. To, co aktualnie dzieje się w szpitalu, to restrukturyzacja finansowa i restrukturyzacja organizacyjna. Poinformował także, że szpital zaciągnął także pożyczkę w firmie BFF S.A.
– W ostatnich dniach, czy tygodniach ubiegaliśmy się o uzyskanie pożyczki. Ogłosiliśmy przetarg i na szczęście udało się nam pozyskać kredyt, w wysokości tak jak zamierzaliśmy 27 mln zł, oprocentowany na poziomie, 4,03 proc. plus jednomiesięczny WIBOR, łącznie około 6,06 proc. Te 27 milionów przeznaczone jest na spłatę zobowiązań wymagalnych, w szczególności zobowiązań objętych postępowaniami egzekucyjnymi oraz orzeczonymi nakazami zapłaty. Oczywiście z chwilą spłaty zobowiązań wymagalnych dalsze pozwy przestały napływać, co powoduje, że koszt obsługi zadłużenia staje się mniejszy. Mniejsze są też odsetki. Bo odsetki od kredytu, jak wspomniałem, około 6 proc., natomiast odsetki od zobowiązań wymagalnych, te ustawowe to jest 9,5 proc. Wymiar finansowy i oszczędności z tego tytułu są oczywiste – mówił dyrektor ZOZ-u.
Przypomniał, że Program naprawczy zakładał likwidację czterech oddziałów: oddziału laryngologii, ginekologiczno-położniczego, zakładu opiekuńczo leczniczego i dział fizjoterapii ambulatoryjnej. Dodał także, że zapadła ostateczna decyzja o likwidacji laryngologii, co wiąże się ze zwolnieniami.
– W tej chwili jesteśmy w fazie reorganizacji zatrudnienia, dwaj lekarze zatrudnieni na umowę o pracę otrzymali wypowiedzenia umowy o pracę, czy otrzymują, bo jeden już otrzymał, drugi ma otrzymać. Jeden z lekarzy – rezydent, właśnie skończył rezydenturę więc umowa mu automatycznie wygasa. Personel średni i pomocniczy zostanie zatrudniony w innych komórkach organizacyjnych szpitala. Osoby, które uzyskały prawo emerytalne odejdą na zasłużoną emeryturę. W przypadku pozostałych komórek organizacyjnych, postanowiliśmy na próbę dać pewną szansę i spróbować restrukturyzacji tych oddziałów. Zacznę od oddziału fizjoterapii ambulatoryjnej, w porozumieniu z kierownikiem tego oddziału doszło do pewnego zmniejszenia zatrudnienia z deklaracją, że wszystkie te zabiegi fizjoterapii ambulatoryjnej będą wykonywane mniejszą siłą, czyli mniejszym kosztem. Po wtóre uzyskałem zapewnienie od Narodowego Funduszu Zdrowia, że będą zapłacone za ten rok wszystkie nadwykonania w tym oddziale, jak również uzyskałem decyzję, nie dalej jak wczoraj o powiększeniu kontraktu na rok przyszły, bo wstępnej propozycji kontraktu, która była złożona nam mniej więcej tydzień temu nie przyjąłem i poprosiłem o zwyżkę i tak się staje. W związku z tym jest szansa, że przy zmniejszonych kosztach, zmniejszonej obsadzie personalnej i przy zwiększeniu zakresu usług, dział fizjoterapii ambulatoryjnej może poprawić swoją rentowność , a może nawet wyjść na wynik dodatni – wyjaśniał dyrektor.
fot. Marzena Gołębiowska/naOSTRO.info
Poinformował także, że zmiany zachodzą na oddziale ginekologiczno-położniczym. Od pierwszego listopada oddział przeszedł na równoważny system czasu pracy, co powoduje zmniejszenie zapotrzebowania na pracę i obniżenie kosztów pracy, w szczególności obniżenie dyżurów medycznych.
– Zmniejszenie zapotrzebowania na prace spowoduje także zmniejszenie liczby etatów lekarskich. W tej chwili odszedł jeden pracownik z grona lekarzy i drugi pracownik otrzymał wypowiedzenie z terminem zapadalności na koniec marca więc zmniejszona o dwie osoby załoga, zmniejszenie kosztów pracy, z tytułu zmian organizacji pracy może przynieść pewne rezultaty. Jeśli nawet nie uzyskamy pozytywnych, w sensie dodatnich wyników finansowych na oddziale ginekologiczno-położniczym, to jeżeli ta strata nie będzie aż tak duża jak w tej chwili, to być może ginekologię i położnictwo w szpitalu ostrowieckim uda się utrzymać. I pewnie dobrze by tak się stało, bo nie sadzę, aby rolę ostrowieckiego szpitala był w stanie przejąć i podźwignąć szpital ościenny zarówno w Starachowicach, jak i Opatowie – mówił Andrzej Gruza.
Przyznał, że przeznaczony do likwidacji Zakładzie Opiekuńczo Leczniczy otrzymał drugą szansę. Według zmian zaplanowanych w programie naprawczym zamknięte początkowo miały zostać dwa oddziały: otolaryngologii i Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego. Z tego drugiego korzysta biedniejsza część mieszkańców powiatu. Radni Prawa i Sprawiedliwości, a także mieszkańcy zastanawiali się czy i gdzie znajdzie się miejsce dla pacjentów ZOL-u po wprowadzonych restrukturyzacjach.
– Zwykły człowiek, każdy z nas, w momencie, kiedy trafia do szpitala, nie pyta o zadłużenie, tylko pyta o to, czy jest odpowiedni fachowiec i odpowiedni oddział, który go wyleczy. Szpital, to nie jest rachunek zysków i strat. Tak może myśleć tylko starosta, która przez całe życie była urzędnikiem i patrzyła zza biurka –mówił wówczas Zbigniew Duda, radny powiatowy i przewodniczący powiatowych struktur Klubu Prawa i Sprawiedliwości.
Wygląda na to, że także aktualnie sprawujący władzę w powiecie, apele mieszkańców i radnych wzięli sobie do serca.
– Pani kierownik przedstawiła pewne konstruktywne propozycje, w szczególności też oszczędności na zatrudnieniu. Niewielkie co prawda bo tam jest normatywne zatrudnienie więc bardzo zmniejszyć zatrudnienia się nie da, ale powiedzmy pół etatu fizjoterapeuty, pół etatu lekarza, można z tego zrezygnować i jeszcze będą w normie. Poza tym postanowiliśmy zwiększyć liczbę łóżek o 6, do 35. W tej chwili było 29 będzie 35, w listopadzie było 34, w grudniu jeszcze jedno doszło – 35. Więcej łóżek w zakładzie opiekuńczo leczniczym zmieścić się nie da. Chcemy to zgłosić do wojewody, do oficjalnego rejestru i przedstawić tę informację Narodowemu Funduszowi Zdrowia. Szczęściem od 1 października wzrosły nieco wyceny płacone przez Narodowy Fundusz Zdrowia, w związku z tym może to w pewnym stopniu poprawić rentowność. Rentowność może poprawić zmniejszenie kosztów zatrudnienia., jak również zwiększenie liczby łóżek, czyli hospitalizowanych pacjentów, bo jak wiadomo zapotrzebowanie na usługi zakładu opiekuńczo leczniczego jest duże. Kwestia tylko jest odpłatności. Stawki płacone przez NFZ to jedno, stawki płacone przez pacjentów to drugie. Istotne jest także, żeby rodziny pacjentów, którzy są u nas leczeni w istotniejszy sposób przyczyniali się do mnożenia przychodów tego zakładu, a wtedy jest szansa, że jeśli znowu te zyski tam nie będą wykazywane, a strata będzie stosunkowo niewielka to będzie to absolutnie do utrzymania zarówno przez szpital, jak i przez starostwo – stwierdził dyrektor.
Do aktualnej sytuacji ostrowieckiego szpitala, a także dyskusji radnych, jaka wywiązała się podczas sesji rady powiatu, wrócimy już wkrótce…
