– Na tę drogę czekaliśmy praktycznie od 2008 roku. Wtedy to pojawiły się pierwsze ruchy ze strony gminy. Zaczęło się od pomiarów geodezyjnych. Od tamtej pory czas nieubłaganie płynął aż do dziś. Dla mieszkańców to dość długi okres. Sprawy formalne ciągnęły się bardzo długo – wspomina Marek Mikos, mieszkający w Rudce, radny Rady Miejskiej w Kunowie.
Mowa o równoległym do drogi krajowej nr 9 odcinku w Rudce, w gminie Kunów. Procedura regulacji stanu prawnego 300 metrowej drogi rozpoczęła się na wniosek mieszkańców, którzy bezpośrednio sąsiadują z daną nieruchomością. Podczas spotkania z mieszkańcami, w których uczestniczył również Lech Łodej, burmistrz miasta i gminy w Kunowie, okazało się, że pierwszym krokiem musi być uregulowanie stanu prawnego nieruchomości, stanowiącej drogę dojazdową do posesji.
Droga w Rudce pełna była dziur i nierówności, jednak aby gmina mogła ją wyremontować koniecznym było rozpoczęcie procedury przejęcia nieruchomości. Ta część gruntu była dotychczas własnością Skarbu Państwa, a zarządzało nią starostwo powiatowe. Regulację stanu prawnego nieruchomości rozpoczęto od wniosku skierowanego do Starosty Ostrowieckiego 21 listopada 2019 r. w sprawie uznania tej nieruchomości za mienie gromadzkie. Decyzja taka zapadła 17 marca 2020 r., a uprawomocniła się 14 czerwca 2020 roku. 1 października 2020 r. Wojewoda Świętokrzyski wydał decyzję o przejęciu z mocy prawa nieruchomości gruntowej położonej w miejscowości Rudka. Po spełnieniu kolejnych wymagań prawnych gmina skomunalizowała teren.
– Odcinek drogi dość prosty, niecałe 300 metrów, szerokości ok. 3 metrów a wiele lat zeszło z tym, żeby dopiąć swego i sfinalizować remont. Był nawet taki moment, gdy musieliśmy czekać 8 miesięcy na zgodę jednego z operatorów telekomunikacji. Pojawiały się różne problemy. W końcu się jednak udało. Mamy kawałek pięknej drogi, z której zadowoleni są mieszkańcy Rudki – mówi Lech Łodej.
Przy wyremontowanej drodze mieści się około 20 posesji, dodatkowo droga ta jest alternatywą dla przebiegającej równolegle, krajowej 9.
– Gdy była nieczynna, czy gdy wydarzył się wypadek, dość często poruszali się nią kierowcy i mieszkańcy. To bardzo potrzebny odcinek drogi, który dotychczas był tylko doraźnie remontowany. Przed remontem droga była wysypywana szlaką i destruktem, po każdym większym deszczu wszystko spływało. W lecie borykaliśmy się z kurzem. W tej chwili jest to dzień do nocy. To dzięki mieszkańcom, bo postanowili przekazać wyodrębniony z budżetu gminy fundusz sołecki na zakup kostki (w sumie blisko 60 000 zł). Dzięki temu zadanie zostało zrealizowane. Wystarczy determinacja mieszkańców, solidarność i dobre chęci – podkreśla Marek Mikos.
Lech Łodej dodaje, że największą nagrodą jest dla niego uśmiech mieszkańców, ma też nadzieję, że po remoncie odcinek posłuży im przez długie lata.
Koszt inwestycji wyniósł 250 000 zł.