Już 27 lipca w godzinach od 10.00 do 14.00 w Domu Parafialnym Michael (wejście od ulicy Okólnej) będzie można podzielić się z innymi bezcennym darem, jakim jest nasza krew. Stowarzyszenie Ostrowieccy patrioci wspólnie z Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Kielcach zachęca do udziału w akcji.
– Jeżeli chodzi o pomysł na zbiórkę krwi, to jeden z naszych kolegów należy do Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych i prowadzi taką zbiórkę ogólnopolską w Szczecinie „Przelej krew w rocznicę Powstania Warszawskiego” i to on nas do tego zachęcił kilka lat temu. Zresztą zawsze latem spotykamy się z takim apelem, że jest za mało krwi i stwierdziliśmy że jest to świetny pomysł, żeby połączyć pożyteczne, z czymś, z czym kojarzy się nam patriotyzm, czyli także z tą rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego. A że uroczystości i „żywy znak Polski Walczącej” organizujemy od 2015 roku, to stwierdziliśmy, że fajnie będzie to połączyć – przypomina Katarzyna Ślusarz ze Stowarzyszenia Ostrowieccy Patrioci.
27 lipca to sobota – początek weekendu. W tym roku zbiórka krwi będzie miała miejsce w Domu Parafialnym Michael, w godzinach od 10.00 do 14.00. Wszyscy, którzy tego dnia oddadzą krew otrzymają biało-czerwoną opaskę od Ostrowieckich Patriotów, z którą będą mogli przyjść na sierpniowe uroczystości na ostrowieckim rynku.
– Piękne jest to, że ludzie przychodzą i co roku chcą oddawać krew. Pojawiają się u nas honorowi krwiodawcy i osoby, które przychodzą po raz pierwszy, bo np. przeczytały informację, czy dowiedziały się od kogoś, że można oddać krew i stwierdziły że warto i to jest budujące – dodaje Katarzyna Ślusarz.
Krwiodawcą może zostać osoba zdrowa, która ma skończone 18 lat i posiada Dowód Osobisty lub Paszport, ma odpowiednią wagę ciała (powyżej 50 kg), nie chorowała na żółtaczkę, kiłę nie chorujesz na choroby przewlekłe, wymagające przyjmowania leków na stałe, zapoznała się z „Informacją o chorobach zakaźnych dla krwiodawców” i wypełniła kwestionariusz dla krwiodawców, osoba, która w ciągu ostatnich 6 miesięcy nie miała wykonywanego zabiegu operacyjnego, tatuażu, przekłucia uszu lub innych części ciała, nie jest na czczo. Dawcami krwi nie mogą być kobiety w ciąży i w okresie 6 miesięcy po porodzie oraz w okresie menstruacji i trzy dni po jej zakończeniu.
Natomiast 1 sierpnia na ostrowieckim rynku zrobi się biało-czerwono. W ten sposób Stowarzyszenie przypomni o tych, którzy walczyli i przelewali swoją krew podczas walk w Powstaniu Warszawskim.
Tradycję zapoczątkowali w 2015 roku, kiedy to po raz pierwszy spotkali się, aby ułożyć żywy znak Polski Walczącej. Skąd pomysł na tego typu uczczenie powstańców?
– Stwierdziliśmy, że przez lata, to Powstanie Warszawskie było kojarzone tylko z Warszawą, a przecież to był zryw serc Polaków nie tylko mieszkających w Warszawie, ale wiemy że przybywali tam ludzie z całej Polski. To była taka potrzeba mieszkańców polskich miast i wsi, żeby ratować stolicę. Doszliśmy do wniosku, że jeśli Warszawa może pamiętać i w jakiś sposób uczcić tych bohaterów, to przecież inne miasta też powinny tworzyć taki znak Polski Walczącej i oddać honor tym, którzy na niego zasługują. W ubiegłym roku nie mogłam być w Ostrowcu Świętokrzyskim. Byłam w Gdańsku i ludzie nawet nie zatrzymali się choć na chwilę w czasie brzmienia tych syren o godz. 17.00, to było bardzo przykre. Stwierdziłam, że zawsze muszę być w czasie tych uroczystości w Ostrowcu Św. i brać w nich udział bo to jest niesamowicie ważne. Ludzie z województwa świętokrzyskiego też brali udział w walce o Warszawę – przypomina Katarzyna Ślusarz.
Wydarzenie rozpocznie się 1 sierpnia (czwartek) na ostrowieckim rynku, o godzinie 16.30.
– Przez 25 minut będziemy tworzyć znak, ten żywy symbol. Trochę to czasu zajmuje, bo trzeba rozstawić odpowiednio ludzi, rozdać race, podać kolejność, a o 17.00 uczcimy minutą ciszy wszystkich tych, którzy oddali życie za naszą stolicę, ojczyznę, za nas. Zaśpiewamy także nasz hymn. Wiem, że dla niektórych to może jest takie błahe. Przyjść, postać, odśpiewać hymn. Dla mnie to jest bardzo ważne jako Polki, dla naszego Stowarzyszenia a i dla każdego, kto przyjdzie i tę minutę poświęci – dodaje Katarzyna Ślusarz.
Przypomina, że Powstanie Warszawskie było ostatnim zrywem, a walczący w nim Polacy mieli świadomość, że mogą przegrać. W większości zdawali sobie sprawę, że nie mają ani na tyle broni, ani wsparcia, ale warto, a może się uda wyzwolić ukochaną Warszawę spod niemieckiej okupacji.
– Wiemy, że tak się nie stało, wiemy, że ci ludzie, że większość z nich zginęła, cześć była potem więziona, ale walczyli do końca np. Batalion Chrobry II, w którym służyli żołnierze Armii Krajowej czy Narodowych Sił Zbrojnych, służył w nim także Witold Pilecki. Nie oddali nigdy swojego posterunku. Dla mnie to byli ludzie, którzy walczyli o niesamowitą sprawę bardzo małymi środkami, ale robili to za ojczyznę, w imię wolności i nie byli to tylko żołnierze, ale również cywile. Mieli kuchnie polowe, kobiety opatrywały rannych. W powstaniu walczyły małe dzieci, jak Wojciech Zalewski,11-letni chłopiec, o którym m.in. śpiewa Natalia Sikora w piosence „Orzeł Biały”. Był łącznikiem i przenosił meldunki. Służył właśnie w Batalionie Chrobry II. Został zastrzelony przez snajpera niemieckiego. Jestem nauczycielem i gdy popatrzę na nasze dzieciaki, te które teraz mają 11 lat, to ja nie wyobrażam ich sobie biegających między pociskami snajperów. W ubiegłym roku musiałam tych powstańców bronić podczas projekcji naszego filmu, bo publiczność, która oglądała film powiedziała, że przecież oni spowodowali, że przez nich mnóstwo osób zginęło, że przecież wyniszczyli polską społeczność. No właśnie chociażby dlatego, że są ludzie, którzy mówią, że to było bez sensu, warto odkłamywać historię i przypominać dlaczego walczyli, za co oddawali życie. To nie było bez sensu. Każdy z nich wierzył bowiem, że to może się udać i miał nadzieję – przypomina Ostrowiecka Patriotka.
Zachęca do udziału w wydarzeniu przede wszystkim młodych ostrowczan dla których wojna i okopy to rzeczywistość gier komputerowych lub kartki w podręczniku szkolnym.
– Myślę że nazywając się Polakami musimy mieć świadomość swojej tożsamości, a ci ludzie, którzy ginęli za nas w czasie Powstanie Warszawskiego właśnie tę tożsamości mieli. My jako Polacy przede wszystkim młodzi, musimy mieć model Polaka. Polak to osoba która jest dumna, która wierzy w słuszność poświęcenia. Warto pokazywać, ze byli młodzi ludzie, którzy mieli świetne ideały. Bo jeśli patrzymy na współczesną młodzież, która ma laptopy, tablety, komórki, a nie potrafi sobie zrobić kanapki, to dla mnie ideałem jest człowiek który mając 11 lat potrafił przenosić meldunki, bo wierzył w dobro sprawy. Patriotyzm to nie jest walka, to jest godne postępowanie. Patriotyzm to bycie dobrym człowiekiem dla bliźniego, pomaganie innym – podsumowuje Katarzyna Ślusarz.
Felice123
17 lipca, 2019 at 05:48
Dobrze, że tego typu akcje upamiętniające ważne dla nas wydarzenia i dni minione, odbywają się w naszym mieście. Przy tym, że pielęgnują one naszą pamięć o tym, c czym rzeczywiście warto nie zapominać, są przeciwwagą dla tych głupocizn z podwórek ostrowieckich szkół wpisujących się w jakieś wschodnie kalendarze, jak „świętowanie” ( a więc czczenie, jak z def. wynika) dni jakichś tam: psów, kotów, marchewek i grom wie czego tam jeszcze, co wprowadza niezły galimatias w umysłach dzieci, które zagubione we współczesnym świecie, nawet już i jako ludzie dorośli, niejednokrotnie alienują się w świecie przyrody do stopnia, jaki czasami oglądamy w telewizji lub też i w domach (a to sobie chodzą po ulicach przebrane za zwierzątka…w kombinezonach, a to jakieś łańcuchy zakładają na szyję i zamykają w klatkach na rynkach miejskich w proteście przeciwko…., a to bronią „wściekle” – przed odpowiednimi służbami państwowymi – korników/drzew, a wreszcie – przestają rozmawiać z ludzmi wokół nich i zaczynają „gadać” tylko ze zwierzętami, które niewiele od nich oczekują….nie to, co ich bliscy).
Brawa dla Ostrowieckich Patriotów. Proponuję aby do ostrowieckich chociażby szkół zapraszać takich właśnie ludzi jak Pani Kasia Ślusarz, czy Michał Ślusarz, a nie „mądrych inaczej”, którzy prezentują i opowiadają np. o kupie tajlandzkiego słonia ku uciesze rozbawionej „gównianym” tematem, szkolnej gawiedzi. To jest chore, że szkolne środowisko pedagogów nie widzi deprecjonowania ich autorytetu i powagi szkoły takimi „wydarzeniami” i milczy siedząc cichutko, jak mysz pod miotłą.