Ostrowiecki szpital wrócił do normalnej pracy po komplikacjach, z jakimi musiał zmierzyć się personel oddziałów: neurologii, kardiologii, chirurgii, wewnętrznego I i II ze stacją dializ, po tym jak u przebywających tam pacjentów wykryto zakażenie koronawirusem. Oddziały zostały zamknięte, a personel skierowany na kwarantannę.
Od poniedziałku (25 maja) do pracy powrócili lekarze i pielęgniarki.
– Od poniedziałku wszystkie oddziały w szpitalu pracują. Większość personelu wróciła do pracy. W środę 10 osób pozostawało na kwarantannie. Podejrzewam, że gdy otrzymamy dzisiejsze wyniki, to będziemy mieli już cały personel w pracy – dodaje Adam Karolik, dyrektor do spraw lecznictwa w Zespole Opieki Zdrowotnej w Ostrowcu Św.
Od poniedziałku (1 czerwca) w Zespole Opieki Zdrowotnej w Ostrowcu Św. laboratorium prowadzić będzie testy na przeciwciała w kierunku obecności koronawirusa. Testy z krwi, pozwalają ocenić czy dany pacjent miał kontakt z wirusem.
Adam Karolik zapowiada, że początkowo testy wykonywane będą pacjentom przyjmowanym do szpitala na zabiegi planowe. Wyniki znane będą w przeciągu dwóch, trzech godzin.
– Pierwotnie będą to próbki tylko dla nas. najpierw dla pacjentów przyjmowanych w sposób planowy do szpitala, na planowe operacje, później dla wszystkich pacjentów, w kolejnym etapie dla personelu, a jak nam starczy sił i środków, to będą też badania komercyjnie wykonywane dla chętnych mieszkańców miasta – dodaje dyrektor ds. lecznictwa.
Podkreśla, że każda nowa metoda wymaga opracowania, aby była wiarygodna. Zapewnia, że laboratorium ostrowieckiego szpitala jest jednym z najlepszych w województwie i Polsce.
– W naszym laboratorium bardzo dbamy o jakość badań. Doszliśmy do wniosku, że jest na to odpowiednia pora i czas. To nie są te badania genetyczne z wymazu, to są badania z krwi na obecność przeciwciał. Wyniki badań odpowiedzą nam na pytanie czy ktoś był zakażony, niż ktoś aktualnie przechodzi chorobę. Ale są też dla nas jakąś wskazówką – podsumowuje Adam Karolik.
Szpital wciąż wykonuje też zabiegi planowe.
– Sami pacjenci bali się zgłaszać z powodu koronawirusa. Od tego tygodnia wykonujemy zabiegi zaćmy, kręgosłupa i endoprotezy. Pacjenci nie mają się czego obawiać. Mogą nam zaufać – podkreśla Adam Karolik.