Premier Mateusz Morawiecki w sobotę spotkał się z mieszkańcami Wejherowa w woj. pomorskim. W spotkaniu zorganizowanym w szkole podstawowej Zgromadzenia Sióstr Zmartwychwstania Pańskiego, uczestniczyło ok. 200 osób. Kilkoro z nich, po wystąpieniu premiera zadało mu pytania.
Młody chłopak zapytał premiera o to, co zrobić, żeby zabezpieczyć oszczędności przed inflacją. Premier wskazał, że oszczędności trzymane są przede wszystkim w bankach, w których – jak zauważył – oprocentowanie kredytu bardzo szybko rośnie a „oprocentowanie depozytów stoi niemal w miejscu” – podkreślił.
Dodał, że „dwa miesiące temu dokonaliśmy interwencji na tym rynku”. Podkreślił, że „rozmawialiśmy z kierownictwem banków w Polsce, aby jak najszybciej zmieniły oprocentowanie, aby było chociaż częściowo chronione przed inflacją” – zapewniał premier.
Premier odpowiadając na pytania mieszkańca Wejherowa, ocenił, że „wydatki, które mają emeryci pochłaniają więcej środków ze względu na inflację”. Podpowiedział seniorom, aby spojrzeli na oferty swoich banków, „oferty polskich banków”, w których – jego zdaniem – „pojawiają się dużo lepsze oferty”, z których emeryci powinni skorzystać, żeby „ochronić swoje oszczędności” – tłumaczył.
Morawiecki zapewnił zebranych mieszkańców Wejherowa, że „poprzez naszą politykę walczymy z tą inflacją”. Dodał, że Donald Tusk chciał, by został wprowadzony „scenariusz Turecki”. „Tam inflacja wynosi 80 proc.” – podkreślił Morawiecki.
„Dlatego nie słuchamy fałszywych proroctw, złych rad, które płyną z tamtej strony, bo to są rady, które mają doprowadzić do zapaści. To są rady Tuska. To wilk w owczej skórze” – ocenił premier.(PAP)
pm/ dki/