Różnicę zdań wywołała uchwała w sprawie diet oraz zwrotu kosztów podróży służbowych dla radnych. Przypomnijmy, że zmiany konieczne są w związku z regulacjami prawnymi, które weszły w życie w związku z uchwaleniem ustawy z dnia 17 września 2021 r. o zmianie ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2021 r. poz. 1834), którą zmieniono ustawę o samorządzie gminnym. Zgodnie z art. 18 tejże ustawy zmiany mają zastosowanie do ustalania wysokości wynagrodzeń, diet i uposażeń należnych od 1 sierpnia 2021 r.
Wysokość diet przysługujących radnemu nie może przekroczyć w ciągu miesiąca 2,4-krotności kwoty bazowej określonej w ustawie budżetowej dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. W roku 2021 kwota bazowa wynosi 1 789,42 zł, a jej 2,4- krotność zaś 3 220,96 zł. Zgodnie z Uchwałą w sprawie diet oraz zwrotu kosztów podróży służbowych dla radnych, której projektodawcą jest przewodnicząca Rady Miasta Ostrowca Św. (Irena Renduda-Dudek), to właśnie ona otrzyma maksymalną dietę w wysokości – 3220 zł. Wiceprzewodniczący rady miasta (Joanna Pikus i Marta Woźnicka-Kuzdak) zaś – 90% tej kwoty, przewodniczących Komisji Rady Miasta Ostrowca Św. – 85%, czyli 2 737 zł, zastępcy przewodniczących Komisji Rady Miasta Ostrowca Św. – 75%, czyli 2 415 zł, radni zaś – 70%, czyli 2 254 zł.
O tym, że podwyżki zaproponowane w uchwale są bardzo wysokie mówił Mateusz Czeremcha, radny niezrzeszony.
– Chciałbym zaznaczyć, że nikt radnych nie pytał czy radni chcą taką podwyżkę diety otrzymać, ewentualnie w jakiej wysokości. Ta podwyżka jest podwyżką bardzo wysoką i w moim odczuciu, w sytuacji mieszkańców naszego miasta, którzy osiągają niskie wynagrodzenia, uważam, że ta podwyżka nie jest zasadna. Podobnie również jak w poprzednim projekcie uchwały, gdzie rozumiem nie mieliśmy zgody pana prezydenta, żeby taką uchwałę o wysokości wynagrodzenia prezydenta podjąć, także był to bardzo niefortunny czas do głosowania na temat wynagrodzenia dla pana prezydenta. Nie wiem być może pan prezydent by sobie nie życzył takiej podwyżki – mówił Mateusz Czeremcha.
Dodał, że nie spotkał żadnego z wyborców w Ostrowcu Świętokrzyskim, który w czasie pandemii otrzymał tak wysoką podwyżkę wynagrodzenia. Podkreślał, że jest to jego zdaniem co najmniej niefortunne, jak i niestosowne.
Aron Pietruszka, radny z KWW Jarosława Górczyńskiego twierdził z kolei, że diety nie traktuje jak wynagrodzenia, podkreślając, że 90 procent swojej diety przekazuje na cele społeczne i charytatywne. Zgodnie z oświadczeniem majątkowym z 28 kwietnia 2021 roku pracuje w Miejskiej Energetyce Cieplnej w Ostrowcu Św.
– Ja nie traktuję diety, jako wynagrodzenia, bo nie jest to dla mnie wynagrodzenie. Po drugie ja mogę mówić o sobie, że 90 procent mojej diety idzie na cele społeczne, charytatywne i 10 procent to idzie na jakieś paliwo po prostu zwrot itd., itd. Nie wykorzystuje, nie jest to dla mnie wynagrodzenie. Przypomnijmy tylko, że prawie trzy dekady nie były podnoszone diety radnych. Proszę zwrócić też uwagę, że ta uchwała jest uchwałą poniekąd następstwem ustawy, która przyszła do nas „z góry” z Sejmu – mówił Aron Pietruszka.
Podkreślał, że nie jest to wynagrodzenie radnych, powtarzając, że jego dieta jest przeznaczona na cele społeczne.
– Jest to udokumentowane nie raz w formach facebookowych, niektórzy to nazywają lansem. Nie, to nie jest lans. To jest właśnie pokazanie tego, że moja dieta nie jest wynagrodzeniem i nie czerpię z tego korzyści, że ja się wzbogacam dzięki temu. Nie proszę państwa. Dzięki temu mam możliwość wspomagania różnych inicjatyw społecznych, obywatelskich i daje mi to szersze możliwości. Ja będę przy tej uchwale głosował „za” – podkreślał Aron Pietruszka.
Kamil Stelmasik, radny z KWW Jarosława Górczyńskiego dodał, że ma wrażenie, że w naszym kraju nie potrafimy rozmawiać o pieniądzach.
– Przed tym głosowaniem, wiedząc że ten temat na sesji stanie, a mając wielu znajomych w Polsce, którzy są radnymi od Pomorza, po góry, zadałem to pytanie wielu znajomym, jak do tego podchodzą w miastach większych i mniejszych, powiatowych i nie tylko, i wielu mówiło wprost, korzystamy z tego, ponieważ praca społeczna jest trudna. Po wielu latach pracy społecznej czujemy wypalenie w jakimś sensie i te pieniądze są w jakimś sensie jakąś rekompensatą za nasza pracę, za nasz wkład, za nasz trud kooperowania z obywatelami, z mieszkańcami, czy też jak powiedział kolega Aron Pietruszka, wspomagając różnego rodzaju inicjatywy obywatelskie wprost żywym pieniądzem – mówił Kamil Stelmasik, dodając, że regulacji diet nie było od 20 lat. Dodał, że zgodnie z tym, co usłyszał na komisjach, miasto na takie podwyżki stać.
Dariusz Kaszuba, radny z Klubu Prawa i Sprawiedliwości podkreślał, że każdy zagłosuje tak, jak mu podpowiada sumienie. Mateusz Czeremcha dodał zaś, że zgodnie z Ustawą o samorządzie gminnym dieta jest rekompensatą za utracony dochód, zarobek radnego.
– Trudno jest mi wyobrazić sobie, żeby radny w sytuacji, kiedy są sesje zwoływane przeciętnie raz w miesiącu, czasami rzadziej, żeby w związku z obowiązkami radnego na sesji, czy na komisjach, żeby utracił dochody wyższe, niż te 1400 zł jakie do tej pory „szeregowy” radny otrzymuje. Stąd też uważam, że te pieniądze o wiele lepiej mogły być wydane na rozwój naszego miasta – mówił Mateusz Czeremcha.
Przeciw podniesieniu diet w zaproponowanym w uchwale kształcie zagłosowali: radni niezrzeszeni: Marcin Marzec i Mateusz Czeremcha, a także Jerzy Wrona, radny z Klubu Prawa i Sprawiedliwości. Wstrzymali się: Renata Duda, Grażyna Maj i Dariusz Kaszuba – radni z Klubu PiS. Za uchwałą zagłosowali radni z KWW Jarosława Górczyńskiego: Stanisław Choinka, Marek Giemza, Mariusz Łata, Bożenna Morycińska, Andrzej Pałka, Aron Pietruszka, Irena Renduda-Dudek, Włodzimierz Sajda, Włodzimierz Stec, Kamil Stelmasik, Daniel Strojny, Marta Woźnicka-Kuzdak, Artur Zawadzki i radny niezrzeszony: Karol Wójcik.