Podczas specjalnej konferencji prasowej zwołanej dziś (30 kwietnia) przed biurem senatorskim, Jarosław Rusiecki, poinformował o zawiadomieniu jakie jeszcze dziś trafi do Prokuratury Rejonowej w Ostrowcu Św. Jak podkreślał parlamentarzysta, jest zbulwersowany sytuacją, jaka miała miejsce w ubiegły piątek w ostrowieckim szpitalu Złożył też kondolencje rodzinie starszej kobiety, która najpierw trzy godziny oczekiwała na przyjęcie na ostrowiecki SOR, a następnie zmarła w izolatorium placówki.
– Ten fakt zbulwersował myślę mieszkańców, mówię o pacjentce, która w piątek, 24 kwietnia została przywieziona do ostrowieckiego szpitala w karetce pogotowia ratunkowego Świętokrzyskiej Stacji Ratownictwa Medycznego.Pacjentka ta uskarżała się na problemy kardiologiczne, na które była leczona. W podeszłym wieku, 91 lat. Doszło do rzeczy skandalicznej, tu używam państwa określeń w swoich relacjach, które państwo przedstawiliście. Pacjentka nie została przyjęta na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Ostrowcu Św. Oczekiwała trzy godziny razem z lekarzem i całym zespołem ratowniczym Świętokrzyskiego Centrum Ratownictwa Medycznego i dopiero po interwencji policji na zgłoszenie dyrektora ŚCRM pacjentka została przyjęta do szpitala, do izolatorium. Niestety po kilku dniach pacjentka zmarła. Chciałbym tutaj złożyć najwyższe wyrazy współczucia i kondolencje dla rodziny pacjentki – wyjaśniał Jarosław Rusiecki, Senator RP.
Dodał, że zdarzenie to i informacje, które otrzymał od członka rady społecznej ostrowieckiego ZOZ-u – Krzysztofa Ołowni, a także po doniesieniach medialnych i rozmowie z Martą Solnicą, dyrektorem Świętokrzyskiego Centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego w Kielcach, skłoniły go do złożenia wniosku k do Prokuratora Rejonowego w Ostrowcu Św. o wszczęcie z urzędu postępowania przygotowawczego w sprawie narażenia na niebezpieczeństwo pacjentki w ostrowieckim szpitalu.
– Jest to smutne wydarzenie, które niestety podważa autorytet szpitala, jak również wprowadza niepokój wśród mieszkańców powiatu ostrowieckiego, gdzie szpital szczególnie w obecnym czasie, gdy mamy pandemię i wielu z nas troska się o zdrowie, o życie swoje i najbliższych, aby do takich sytuacji dochodziło – mówił podczas konferencji Jarosław Rusiecki.
Dodał, że w czasie, gdy trwa walka z koronawirusem, ludzie chorują też na inne choroby. Podkreślał, że wielokrotnie spotykał się z informacjami, a także podczas rozmów z lekarzami i specjalistami z zakresu kardiologii słyszał, aby nie lekceważyć stan w chorobowych, które niepokoją pacjentów.
– Takie sytuacje, szczególnie w stanach zawałowych grożą śmiercią i w związku z tym ten mój niepokój postanowiłam ukierunkować tak, aby zawiadomić o tym prokuratora rejonowego w Ostrowcu Św., aby wszczął postępowanie przygotowawcze w tej sprawie i wyjaśnił wszelkie wątpliwości, które zaistniały w piątek w oddziale ratunkowym ostrowieckiego szpitala – wyjaśniał parlamentarzysta.
W rozmowie z nami już po konferencji prasowej Jarosław Rusiecki zwrócił także uwagę na sposób komentowania zdarzenie przez kierownictwo szpitala.
– To co mnie zaniepokoiło w ocenie tego całego zdarzenia przedstawionej przez kierownictwo szpitala, gdzie padło sformułowanie, gdzie drwa rąbią tam wióry lecą. Być może to porzekadło jest stosowne w lesie, w zakładzie stolarskim, ale nie chciałbym i jestem zdumiony taką oceną tej sytuacji konkretnej przez kierownictwo szpitala. Trochę więcej empatii i takiej ludzkiej oceny sytuacji, bo nikt z pewnością nie chciałby znaleźć się w takiej sytuacji jak ta pacjentka – podsumował senator.