Kuchnię szkolną z czasów, gdy w Bałtowie funkcjonowało jeszcze technikum pamięta Krystyna Niciejewska, która swoją pierwszą pracę, jako pomoc kuchenna podjęła w 1988 roku.
– Podłogi były stare, powycierane, w szczeliny zachodził bród. Wymyć to wszystko nie było łatwo. Gdy przyszłam pracować do kuchni, to była jeszcze taka stara kuchnia węglowa, która nie była używana, chyba, że zabrakło prądu. Mieliśmy kociołki elektryczne. Z biegiem czasu sprzęt zaczął „odmawiać posłuszeństwa”. To zepsuł się kociołek elektryczny, został nam tylko bemar, patelnia i taboret gastronomiczny. Gdy zlikwidowano technikum, sprzęt z naszej szkoły widziałam w innych placówkach, w których pracowałam. Za każdym razem wracały wspomnienia, a teraz i ja wróciłam do tej szkoły – mówi Teresa Niciejewska, która w nowo uruchomionej stołówce będzie pełnić funkcję kucharki.
O tym, że uczniowie od cateringu wolą przygotowane na miejscu posiłki, mówi Lidia Pastuszka, dyrektor Szkoły Podstawowej w Bałtowie, która takie sygnały i prośby otrzymywała od rodziców uczniów bałtowskiej szkoły.
– Rodzice już od dawna mówili, że chcieliby, aby w szkole funkcjonowała stołówka z prawdziwego zdarzenia, a nie catering, z którym różnie bywało. Niestety takie jedzenie trzeba dowieźć i nie zawsze jest ono tak ciepłe, jak w momencie wykładania go do termosów, czy styropianowych pojemników. Rodzice uczniów pamiętający dawną szkolną stołówkę, mówili, że bardzo chcieliby, aby powrócić do tej dobrej tradycji, aby posiłki przygotowywane były w szkole. Cieszę się, że będziemy mogli spełnić ich prośbę – mówi Lidia Pastuszka. Dodaje, że z wstępnych ustaleń wynika, iż ze stołówki korzystać będzie około 140 uczniów.
Hubert Żądło, wójt gminy Bałtów przypomina, że przed wyborami samorządowymi wraz z radnymi z jego komitetu podkreślał, że w szkole powinna działać stołówka z zapleczem kuchennym.
– Mieliśmy także takie sygnały od rodziców uczniów, uczęszczających do placówki w Bałtowie. To kolejny etap inwestycji w edukację. Oczywistym powinno być, że gdy jest przebudowywana szkoła, dostosowana do obecnych czasów sprzętem i infrastrukturą, powinna być także szkolna stołówka. Niewyobrażalnym jest, że przebudowuje się szkołę za 10 mln zł i nie lokuje się w niej stołówki. Niestety tak było w przypadku szkoły w Bałtowie. Musieliśmy przygotować instalację przyłączy wodno-kanalizacyjnych, których nie było na terenie stołówki przebudowanej szkoły. Położona została tylko instalacja elektryczna. Musieliśmy dokonać wyburzenia części jednej ze ścian, aby spełnić wymogi sanitarne – tłumaczy Hubert Żądło.
Przypomina, że w ubiegłym roku gmina wnioskowała o pozyskanie środków w ramach rządowego programu „Posiłek w szkole i w domu”, który realizowany jest przez Ministerstwo Edukacji i Nauki. Środków jednak nie pozyskała. Okazuje się jednak, że „do dwóch razy sztuka”. Dzięki wsparciu świętokrzyskich parlamentarzystów: Agaty Wojtyszek i Andrzeja Kryja, Posłów na Sejm RP, a także przychylności Kazimierza Mądzika, Świętokrzyskiego Kuratora Oświaty, uczniowie szkoły w Bałtowie już wkrótce będą mogli jeść smaczne, zdrowe, a także tańsze – posiłki.
Na realizację stołówki gmina pozyskała 80 000 zł, jednak jak wylicza wójt gmina do inwestycji dołożyła 70 000 zł na doposażenie stołówki.
– W naszej szkolnej kuchni pojawiać nowoczesny sprzęt, który też łatwiej będzie nam utrzymać w czystości. Mamy nowe patelnie, piekarnik, kociołek elektryczny, taboret elektryczny, kuchenkę elektryczną 6 palnikową, piec konwekcyjny, a także sporo mniejszego sprzętu, który skróci nasz czas pracy – wylicza Krystyna Niciejewska.
Wójt dodaje zaś, że cieszy się, iż wspólnie z radnymi podjęli wysiłek, aby uruchomić stołówkę szkolną z prawdziwego zdarzenia.
– Będzie taniej, smaczniej, a przede wszystkim zdrowiej. Wpłynie to także na atrakcyjność szkoły – podsumowuje Hubert Żądło.
Dodaje, że szkolna stołówka powinna zacząć funkcjonować od stycznia.