My w Ministerstwie Zdrowia przygotowujemy się na jesień. Mamy oczywiście brany pod uwagę wariant, kiedy pojawi się kolejna fala, ale ja absolutnie nie chcę tutaj nikogo straszyć i przesądzać, że się pojawi, bo tego prawdopodobieństwa nie oceniamy zbyt wysoko. Natomiast my musimy się przygotować logistycznie” – powiedział.
Zaznaczył, że resort przygotowuje przede wszystkim sieć szpitali. To rozwiązanie – dodał – już się sprawdziło.
„Teraz sobie określamy pewną minimalną wielkość tej infrastruktury, która będzie przeznaczona na walkę z covidem. Tutaj każdy wojewoda stworzył plan, który jest przygotowaniem na jesień” – zapewnił.
Równocześnie wspomniał o laboratoriach, które są przygotowywane pod kątem tego, by sekwencjonować jak najwięcej genomu wirusa, czyli „byśmy mieli zdolność identyfikowania, z jakimi mutacjami mamy do czynienia”.
Dodatkowo, jak podał dalej, resort dokonuje przeglądu rezerw państwowych: materiałów, w które trzeba zaopatrywać podmioty lecznicze, jak i leków stosowanych w pandemii.
„Na koniec monitorujemy, co z kwestią kolejnej dawki szczepienia, ale tutaj na razie nie mamy twardych argumentów, które by mówiły, że jest (taka – PAP) konieczność na jesień” – powiedział.
Zapytany o to, czy resort bierze pod uwagę przeprowadzenie testów diagnostycznych np. u dzieci przed powrotem do szkół czy studentów na uczelnie odpowiedział: „jak najbardziej”. Zauważył też, że obecnie skala badań służących wykrywaniu wirusa SARS-CoV-2 jest duża, zdecydowanie większa niż na początku epidemii. (PAP)
autorka: Klaudia Torchała