– Uważam, że wszystko co się stało nie tak powinno wyglądać. Jeżeli 13 października odbyła się sesja, na której obecny był radny, u którego później wykryto obecność koronawirusa, to reakcja powinna być natychmiastowa. Nie twierdzę, że tam się zaraziłem, ale straciłem mnóstwo czasu mogąc roznosić tego wirusa i zarażać innych. Dobrze że udało się zorganizować badania, ale czas oczekiwania na wynik był strasznie długi. Informacja o zakażonym radnym pojawiła się w piątek, 16 października. Badania zorganizowane zostały we wtorek, 20 października. Gdybym sam nie udał się na izolację mógłbym zakazić mnóstwo osób. Wynik powinien być po 24 godzinach od pobrania, nie po 4 dniach. Jaki jest sens robienia tych obostrzeń skoro, gdybym sam nie poddał się izolacji, mógłbym przez cały tydzień zarażać innych – pyta Marcin Jabłoński, radny powiatowy niezrzeszony. który otrzymał dodatni wynik testu.
Czasem oczekiwania na wynik jest zbulwersowany także Dariusz Wierzbiński z KWW Jarosława Górczyńskiego.
– To żenujące, że tyle dni musieliśmy czekać na wynik. Państwo sobie nie radzi z pandemią, lekarzami, służbą zdrowia. Nasz system jest tak opieszały, że przypomina średniowiecze. Badanie nie powinny być robione w namiocie. Mamy XXI wiek. Ja na pobranie wymazu czekałem trzy godziny. Potem przez cztery dni czekałem na wynik. Na szczęście mój jest ujemny, ale co z osobami, które mają dodatni i nie poddały się izolacji? Ile osób zakaziły – pyta Dariusz Wierzbiński, radny z KWW Jarosława Górczyńskiego.
Przypomnijmy, że radni powiatowi i pracownicy z obsługi rady przebadani zostali po tym, jak jeden z radnych z Klubu PiS otrzymał pozytywny wynik na obecność koronawirusa. Sesja Rady Powiatu Ostrowieckiego odbyła się 13 października, sms z informacją z biura rady został rozesłany do radnych w piątek wieczorem (16 października), Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Ostrowcu Św. w związku z otrzymaną 18 października (niedziela) telefoniczną informacją (telefon alarmowy PSSE w Ostrowcu Św.) o pozytywnym wyniku badania w kierunku zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 radnego Rady Powiatu Ostrowieckiego wszczął dochodzenie epidemiologiczne podejmując działania mające na celu przerwanie lokalnej transmisji wirusa, a 20 października (wtorek) od uczestników sesji pobrano wymazy.
Nie wszyscy radni otrzymali jeszcze wynik testu. Niektórzy wciąż na niego czekają, jak Emilia Łupina, radna powiatu ostrowieckiego z Klubu PiS.
– Za oknem piękna jesień cieszy oczy, a tu człowiekowi brak sił na cokolwiek. Marzeniem jest spacer, tylko tyle i aż tyle. Nadal czekam na wyniki w kierunku Covid. Coraz więcej osób choruje, jedni przechodzą zakażenie lekko, inni ciężko. Nie bagatelizujcie objawów i jeśli coś się dzieje lub mieliście kontakt z zakażonym, to nie zwlekajcie i zróbcie sobie test, bo na wynik długo się czeka. Ja robiłam w środę i do tej pory jeszcze nie mam. Izolacja jest niezbędna, żeby zatrzymać tą paskudną chorobę. Chyba nikt nie chce żyć w poczuciu winy, że naraził kogoś na śmiertelne niebezpieczeństwo, szczególnie osoby z chorobami współistniejącymi. Jest to szczególnie ważne w tym momencie, gdy przybywa zakażeń, a w szpitalu nie ma kto leczyć, bo lekarze też chorują. W tym trudnym czasie bądźmy odpowiedzialni i szanujmy się nawzajem – apeluje radna Emilia Łupina.
Więcej informacji wkrótce. Temat poruszaliśmy także tutaj: