„Wszystkie Ryśki to porządne chłopy”, „Klient w krawacie jest mniej awanturujący się”, „To jest miś na skalę naszych możliwości”, „Parówkowym skrytożercom mówimy NIE!”, „Łubu dubu, łubu dubu, niech nam żyje prezes naszego klubu. Niech żyje nam! To śpiewałem ja – Jarząbek”, „ Każdy kilogram obywatela z wyższym wykształceniem szczególnym dobrem narodu” – to tylko niektóre z tekstów z filmu „Miś” Stanisława Barei. Pomysł na zorganizowanie festiwalu filmów Stanisława Barei – Ostrowiecka Barejada do tegorocznego Budżetu Obywatelskiego zgłosił Karol Wójcik, radny Rady Miasta Ostrowca Św.
– W założeniu miałby to być festiwal trzydniowy. Wydarzenie odbywałoby się w formie kina plenerowego w miesiącach letnich. Barejada byłaby świetną okazją do zaprezentowania dorobku reżyserskiego Stanisława Barei. Podczas festiwalu odbywałyby się również wydarzenia towarzyszące: konkurs wiedzy o filmach reżysera oraz spotkanie autorskie z aktorem Markiem Siudymem, który zagrał w filmie „Miś”. Każdy dzień imprezy byłby tematyczny, poświęcony innym elementom twórczości tego reżysera. I tak roboczo wymyśliłem, że: piątek odbywałby się pod hasłem Bareja Kryminalny. Wyświetlane byłyby filmy z serii „Kapitan Sowa na tropie”, sobota to Bareja Mniej Znany. Zaprezentowalibyśmy filmy: „Mąż swojej żony”, „Dotknięcie nocy”, „Żona dla Australijczyka”, a finałem wydarzenia byłaby niedziela i Bareja Zupełny z filmami „Brunet wieczorową porą”, i oczywiście „Miś” – wyjaśnia Karol Wójcik.
Dodaje, że chciałby, aby Barejadzie towarzyszyły dodatkowe wydarzenia, jak chociażby spotkanie autorskie z Markiem Siudymem, czy konkurs dla fanów twórczości Barei podzielony na test dla koneserów i dla pozostałych miłośników jego twórczości.
– Gdyby udało się pozyskać sponsora, można by zorganizować kolację lub obiad w stylu baru mlecznego „Apis” z „Misia”, gdzie talerze są przykręcane do blatu stołu, sztućce są na łańcuchach, panuje specyficzny klimat, a i menu jest specyficzne. Wszystko na wesoło, ale też, aby poczuć klimat czasów, których osoby z mojego pokolenia i młodsze już nie pamiętają – tłumaczy Karol Wójcik.
Przyznaje, że sam jest miłośnikiem twórczości Stanisława Barei.
– Najpierw widziałem, jak mój ojciec ogląda ten film i się z niego zaśmiewa do łez. Początkowo nie rozumiałem tego filmu, z wiekiem zacząłem rozumieć go coraz lepiej. Czytałem książki poświęcone Barei, który jest takim „buntownikiem z wyboru” w środowisku filmowym. Nie miał łatwej drogi, jego filmy z trudem przechodziły przez cenzurę. Przez środowisko filmowe był wyśmiewany i pokazywany często jako „czarna owca”. Według mnie był geniuszem, który świetnie diagnozował czasy, w których przyszło mu żyć, nie szedł na kompromisy z władzą – wyjaśnia Karol Wójcik.
Wydarzenie ma przyciągnąć osoby w każdym wieku, połączyć pokolenia. Seanse filmowe mogą też być pretekstem do wyjścia z domu i aktywności społecznej. Projekt może przyczynić się także do zwiększenia zainteresowania kinem, co spowoduje większą frekwencję na seansach w ostrowieckim kinie stacjonarnym w ciągu roku.
– Zależy mi na tym, aby to wydarzenie było cykliczne, aby przyciągało ludzi z całej Polski. Myślę, że możemy mieć spokojnie wydarzenie z zakresu kultury, które nie dotyczy tylko spraw lokalnych, ale jest uniwersalne. Wiele miast w Polsce ma swoje cykliczne wydarzenia, z których słynie. Może naszym znakiem rozpoznawczym stanie się właśnie Barejada – podsumowuje Karol Wójcik.