Ofiarami telefonicznych oszustów padają przeważnie osoby starsze. Metoda działania przestępców jest bardzo podobna. Najczęściej wyszukują osobę, jej adres i numer telefonu w książce telefonicznej, po czym nawiązują kontakt. Podają się za członka rodzina, a po chwili do rozmowy włącza się osoba podająca się np. za policjanta. Dzwoniący wmawiają swoim rozmówcom, że ktoś z członków rodziny spowodował wypadek i potrzebne są pieniądze, aby sprawca wyszedł z aresztu. Oszuści wypytują o oszczędności i proszą o pożyczenie wysokiej kwoty pieniędzy. Następnie informują ofiarę, że przyślą kolegę lub koleżankę, czy też rzekomego policjanta po odbiór gotówki bądź wskazują konto, na które należy przelać pieniądze. Oczywiście w czasie rozmowy proszą, aby nie informować nikogo z rodziny o całej sytuacji.
12 maja w Ostrowca Świętokrzyskiego doszło do oszustwa metodą „na policjanta”. Choć tym razem nie było mowy o wypadku któregoś z członków rodziny, fałszywy mundurowy wymyślił sobie inny sposób na oszukanie seniorki. Pod pretekstem wykonywania czynności służbowych, związanych z likwidacją szajki oszustów, przestępcy wyłudzili od ostrowczankii pieniądze w kwocie 40 000 złotych.
– Dyżurny ostrowieckiej komendy otrzymał zgłoszenie, z którego wynikało, że 63-letnia mieszkanka miasta została oszukana metodą „na policjanta”. Z relacji zgłaszającej wynikało, że w miniony poniedziałek na telefon stacjonarny zadzwonił do niej nieznany mężczyzna i podając się za policjanta poinformował o włamaniu się hakerów na jej konto bankowe – wyjaśnia Ewelina Wrzesień, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ostrowcu Św.
Rozmówca zapewniał, że chce pomóc seniorce, ale jest jeden warunek – musi z nim współpracować. 63-latka nie podejrzewała złych intencji fałszywego mundurowego i stosowała się do wskazówek przekazanych przez przestępcę. 12 maja ten sam mężczyzna podający się za policjanta ponownie skontaktował się z mieszkanką Ostrowca Św. i polecił jej przelanie pieniędzy w kwocie 40 000 złotych na wskazany rachunek bankowy.
– Historię tą jako ostrzeżenie przed bezwzględnością i podstępnym działaniem oszustów dedykujemy osobom starszym, a także ich rodzinom. Przypominamy, że policjanci nie żądają od nikogo wpłaty pieniędzy, ani też nie informują nikogo o prowadzonych działaniach. Jeśli odbierzemy telefon od nieznanej osoby z żądaniem wypłaty pieniędzy lub prośbą o przekazanie ich, możemy być pewni, że rozmawiamy z oszustem – dodaje Ewelina Wrzesień.
Z policyjnych danych wynika, że świadomość społeczna dotycząca metod oszustwa „na policjanta” jest coraz większa, niestety zdarzają się sytuacje, że osoby starsze dają się zmanipulować i oszukać. Policjanci apelują także aby rozmawiać i ostrzegać osoby bliskie. Mogą bowiem stracić oszczędności życia.
Policja nigdy nie informuje o prowadzonych sprawach telefonicznie – odłóż słuchawkę, nic Ci za to nie grozi.
Policja nigdy nie żąda przekazania pieniędzy lub cennych rzeczy – jeśli ktoś do Ciebie zadzwoni w tej sprawie – odłóż słuchawkę.
Policja musi działać zgodnie z procedurami – funkcjonariusz na początku rozmowy przedstawia się i podaje stopień oraz pokazuje legitymację, na której jest imię, nazwisko, zdjęcie, stopień, numer legitymacji, numer identyfikacyjny, data ważności.
Policjant musi być także wyposażony w odznakę. Masz prawo wylegitymować funkcjonariusza i przeczytać dane na jego dokumencie.
Po zakończeniu rozmowy telefonicznej z rzekomym policjantem, zadzwoń pod 997 i poinformuj Policję o zaistniałej sytuacji.
Pamiętaj, że Policja nie ma prawa żądać od Ciebie pieniędzy lub cennych rzeczy (np. mówiąc, że istnieje podejrzenie iż zostały skradzione).