Znajdź nas na

FAKTY

Adam Karolik: Wszystkie zakażenia miały miejsce w warunkach domowych!

Wracamy do tematu kolejnych zakażeń personelu i pacjentów ostrowieckiego szpitala. Przypomnijmy, że dwie osoby z personelu medycznego zostały zakażone koronawirusem. Jedna z nich z powodu stanu zdrowia trafiła do szpitala jednoimiennego w Starachowicach. – Oddział wewnętrzny II z oddziałem dializ to jest miejsce szczególne. Dializowane są tam osoby szczególnie wrażliwe na tego typu zakażenia. Opieka nad nimi jest dla nas priorytetowa. W związku z tym osoby z dodatnim wynikiem i te podejrzane będą dializowane w ośrodku w Starachowicach, przewidzianym do tego celu, pozostałe osoby będą dializowane u nas – mówił podczas dzisiejszej konferencji prasowej Adam Karolik, dyrektor do spraw lecznictwa Zespołu Opieki Zdrowotnej w Ostrowcu Św. Zarówno on, jak i dyrektor naczelny Andrzej Gruza twierdzą, że w szpitalu nie ma ogniska zakażenia, a wszystkie osoby, które zachorowały na COVID-19 zaraziły się poza szpitalem.

fot. Marzena Gołębiowska/naOSTRO.info

– Ostatnio widzieliśmy się w czwartek, wtedy szpital nasz był jeszcze wolny od koronawirusa. Niestety to nieszczęście  w pewnym stopniu i nas dotknęło. W ostatni weekend kiedy inni odpoczywali, pan dyrektor Adam Karolik, zastępca do spraw lecznictwa miał pełne ręce roboty. Okazało się, że jedna z naszych pracownic, która już od tygodnia nie była obecna w pracy  zachorowała i okazało się, że to właśnie w ślad za tym wykonaliśmy badania diagnostyczne, pobraliśmy próbki od wszystkich pacjentów i od osób z personelu z oddziału drugiego wewnętrznego i ze stacji dializ, po czym okazało się, że w sumie dwie osoby z personelu i dwoje pacjentów jest zakażonych koronawirusem – mówił Andrzej Gruza, dyrektor naczelny Zespołu Opieki Zdrowotnej w Ostrowcu Św.  

Andrzej Gruza podkreśla, że wszystkie te osoby zostały skierowane na dalsze leczenie do jednoimiennego szpitala w Starachowicach. Trzy kolejne próbki dały wynik niejednoznaczny. Badania zostały ponowione.

– Badanie na obecność koronawirusa jest badaniem bardzo skomplikowanym, długotrwałym, również i drogim, ale za te badania płaci NFZ także tu nie ma ograniczenia ze strony szpitala. My nie ograniczamy tych badań ze względu na koszty. To badanie jest bardzo pracochłonne i ono polega na oznaczeniu trzech genów. Z czego jeden z tych genów jest specyficznym genem, który jednoznacznie potwierdza możliwość zakażenia koronawirusem. Dwa z tych genów są to tzw.  geny słabe, które mogą występować w przypadku innych, prostych zachorowań wirusowych, choćby opryszczki czy zwykłej pospolitej grypy, czy innego przeziębienia. Także tylko potwierdzenie jednego z tych genów – głównego nakazuje, aby uznać pacjenta uznać jako COVID dodatniego.We wszystkich innych przypadkach obowiązuje pobranie próbki nie wcześniej niż po conajmniej 48 godzinach – wyjaśnia Adam Karolik.

Pomimo zamknięcia oddziału wewnętrznego II stacja dializ wciąż pracuje 

– Tymczasem oddział II wewnętrzny został zamknięt tzn. są tam pacjenci, ale nie przyjmujemy nowych, jest tam personel, który tymi pacjentami się musi opiekować i tak ten stan będzie trwał co najmniej tydzień, tzn. do czasu pobrania kolejnych próbek, które miejmy nadzieję, że tym razem dadzą wynik negatywny. Z kolei stacja dializ ze względu na specyfikę i brak możliwości odesłania pacjentów gdzie indziej, będzie funkcjonować nadal tak jak dotychczas tzm. nawet lekarze, którzy  poddani są kwarantannie będą mogli na zasadzie specjalnego zezwolenia od Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej  dozorować proces leczenia tych pacjentów. Jak również sami pacjenci na mocy specjalnego zezwolenia będą mogli uczestniczyć w tych zabiegach dializacyjnych, bo jak wiadomo dla pacjentów dializowanych dializoterapia to jest być, albo nie być – dodaje Andrzej Gruza. 

Jak podkreśla Adam Karolik jest to zgodne z procedurami, które około 6 tygodni temu wydał konsultant krajowy w dziedzinie nefrologii. Mówią o tym, że stacji dializ w żadnym szpitalu w Polsce nie można zamknąć. Stacje dializ pracują bowiem na 100 procent swoich możliwości w całej Polsce. Nie ma możliwości technicznej rozlokowania pacjentów dializowanych do innych ośrodków. Można rozlokować tylko tych pacjentów, którzy mają dodatni wynik. Aktualnie dializom w szpitalu w Ostrowcu Św. podlega 71 osób. Ponieważ zarówno pacjenci, jak i personel ze stacji dializ zostali poddani kwarantannie, personel medyczny dzięki specjalnej przepustce będzie mógł pracować w stacji dializ. 

– Zabieg dializoterpaii jest zabiegiem podtrzymującym życie. Większość pacjentów takie zabiegi ma dwa, trzy razy w tygodniu. Tych zabiegów nie da się odroczyć, ani w żaden sposób przesunąć. Dlatego takie procedury muszą być u nas zachowane. Jednocześnie chcę nadmienić, że w naszym szpitalu, w tej chwili nie ma żadnego ogniska zakażenia koronawirusem. Nie mamy na terenie naszego szpitala w tej chwili osoby, która by przebywała na terenie szpitala jako personel z potwierdzonym wynikiem w kierunku koronawirusa. Wszystkie ogniska koronawirusa dzieją się poza szpitalem. One są zlokalizowane w warunkach domowych – dodaje Adam Karolik.

Zapewnia, że oddział wewnętrzny drugi został odizolowany, aby uniknąć szerzenia się choroby. Na żadnym z oddziałów szpitalnych  nie ma w tej chwili pacjentów i personelu z potwierdzonym zakażeniem. Kwarantanną objęci są wciąż lekarze pracujący na oddziale chirurgii, jeśli druga próbka pobrana od nich do badań okaże się ujemna, powrócą do pracy.

Dołącz do dyskusji

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama

Connect

Previous Next
Close
Test Caption
Test Description goes like this