Zadał mu śmiertelny cios w szyję. Wracamy do tragedii z ulicy Denkowskiej!

Do tragedii doszło w nocy z 27 na 28 listopada 2018 roku. Wtedy to funkcjonariusze KPP w Ostrowcu Świętokrzyskim zostali zawiadomieni o śmierci 66-letniego mieszkańca miasta w domu przy ulicy Denkowskiej.

Na miejsce przybył prokurator, pod którego kierownictwem policjanci i biegły lekarz sądowy wykonywali czynności procesowe. Wstępnie ustalono, iż mogło dojść do zabójstwa. W toku powyższych czynności zabezpieczono szereg przedmiotów i śladów mogących mieć związek ze zdarzeniem, a w tym prawdopodobne narzędzie zbrodni. Do sprawy zatrzymano trzy osoby.

29 listopada 2018 r. przeprowadzono sekcję zwłok, której wstępne wyniki wykazały, że przyczyną śmierci pokrzywdzonego była rana w obrębie szyi zadana narzędziem ostrym-ostrokończystym. Równolegle prowadzone inne czynności procesowe pozwoliły poczynić ustalenia co do przebiegu zdarzenia i ról poszczególnych osób w nim uczestniczących.

Tego samego dnia prokurator przedstawił wczoraj 42-letniemu Radosławowi S. zarzut zabójstwa. W toku przesłuchania przyznał się on do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył obszerne wyjaśnienia. Prokurator wystąpił do Sądu Rejonowego w Ostrowcu Świętokrzyskim z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie podejrzanego na 3 miesiące, gdyż tylko taki środek zapobiegawczy zabezpieczy należycie dalszy tok sprawy. Pozostałe dwie zatrzymane osoby zostały przesłuchane w charakterze świadków i zwolnione. 

W toku śledztwa zebrano materiał dowodowy w postaci przede wszystkim wyników oględzin miejsca zdarzenia, wyników sekcji zwłok, opinii biegłych, zeznań świadków, który pozwolił na odtworzenie przebiegu zdarzenia. Jak ustalono Radosław S. w trakcie kłótni i szarpaniny z pokrzywdzonym zadał mu jeden cios nożem w szyję,  w następstwie którego doszło do uszkodzenia tętnicy szyjnej, a w konsekwencji do zgonu 66-latka w wyniku wykrwawienia się. Narzędzie zbrodni zabezpieczono w toku śledztwa. W chwili zdarzenia tak pokrzywdzony jak i sprawca byli nietrzeźwi.

W toku śledztwa Radosław S. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, złożył wyjaśnienia, w których zaprzeczał, aby miał zamiar pozbawić pokrzywdzonego życia. Jak orzekli biegli psychiatrzy był on w czasie popełnienia zarzucanego mu czynu poczytalny. Radosław S. pozostaje tymczasowo aresztowany, za zarzucany mu czyn grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.